Mogło dojść do jeszcze większej tragedii. Policja podała szczegóły
Policja Nowej Południowej Walii potwierdziła, że na plaży Bondi działa jednostka saperska po znalezieniu improwizowanych ładunków wybuchowych w samochodzie nieopodal miejsca zdarzenia.
Policja potwierdziła, że w strzelaninie na plaży w Sydney rannych zostało łącznie 29 osób, w tym dwaj funkcjonariusze. Zginęło 11 osób. Jednocześnie trwają przeszukiwania okolicy po znalezieniu kilku improwizowanych ładunków wybuchowych w samochodzie znajdującym się nieopodal miejsca zdarzenia.
Komisarz Mal Lanyon przyznał, że zdaniem śledczych znalezione materiały wskazują, iż sprawcy planowali masowy atak. Oficjalnie potwierdzono, że teraz wygląda to na skoordynowaną operację terrorystyczną wymierzoną w żydowskie społeczeństwo.
Budka o Nawrockim. "Uporczywie brnie w złą ścieżkę"
Policja zwróciła się z apelem o kontakt do osób, które zarejestrowały telefonami sceny na plaży i mogą być w posiadaniu jakichkolwiek wskazówek.
"Nasze myśli są z naszymi żydowskimi siostrami i braćmi w Sydney, którzy zostali zaatakowani przez nikczemnych terrorystów, gdy szli zapalić pierwszą świecę Chanuki" - napisał na X prezydent Izraela Icchak Hercog. "Wielokrotnie apelowaliśmy do rządu Australii o podjęcie działań i walkę z ogromną falą antysemityzmu, która nęka australijskie społeczeństwo" - dodał.
"Wielokrotnie ostrzegaliśmy, że tak się stanie" - podkreśliło z kolei Australijskie Stowarzyszenie Żydowskie na portalu X, udostępniając zdjęcie jednego z terrorystów i uderzając w australijskiego premiera.
Źródło: Sky News, X, WP