Modowa wpadka czy wyraz solidarności? Ławrow i Xi w podobnych koszulach na szczycie G20
Gdy rosyjskie rakiety spadały na Ukrainę, prezydent Chin Xi Jinping oraz minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow bawili się na wspólnej kolacji G20, zaskakując wszystkich swoim niemal bliźniaczym ubiorem.
Powitalna kolacja światowych przywódców G20 na Bali okazała się niecodziennym pokazem mody. Xi Jinping i Siergiej Ławrow pokazali zaprezentowali się w niemal identycznych koszulach.
Połączyła ich nie tylko moda
Reprezentanci Chin i Rosji pojawili się na uroczystej kolacji w bardzo podobnych koszulach - dość odważnych, fioletowych i kwiecistych, z długimi rękawami. Przyciągnęli tym samym nie tylko uwagę zebranych gości, ale i światowych mediów.
Jednak koszulowa solidarność nie jest jedynym punktem wspólnym dla prezydenta Chin i rosyjskiego ministra spraw zagranicznych. Przywódców połączył nie tylko podobny strój, ale i przyjazne stosunki. Podczas gdy pozostali przywódcy obecni na szczycie G20 oficjalnie potępili atak Rosji na Ukrainę, tak Ławrow mógł liczyć na wsparcie ze strony azjatyckiego sojusznika. Chiny bowiem sprzeciwiły się temu, by atak Rosji nazywać "wojną".
Na łamach szczytu Ławrow odbył także spotkanie z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wangiem Yi.
To nie jedyna "modowa wpadka" na kolacji G20
Okazało się, że dziwna modowa wpadka podczas uroczystej kolacji na Bali nie dotyczyła jedynie reprezentantów Chin oraz Rosji. Również wśród pozostałych uczestników pojawiły się zdublowane kreacje. Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak oraz premier Kanady Justin Trudeau założyli niemal identyczne czerwone koszule nawiązujące do tradycyjnych, indonezyjskich strojów. Ci jednak chętnie pozowali do wspólnych zdjęć.
Zobacz też: Rosyjska rakieta spadła na centrum Dniepru. Barbarzyństwo Putina nie ma granic
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski