Mocny list ws. Aleksandry Dulkiewicz. Bezpośredni apel do Kaczyńskiego
Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk domaga się od przedstawicieli najwyższych władz w Polsce interwencji ws. ataków na prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. Wystosował list otwarty, w którym apeluje m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
List Struka to reakcja na kontrowersyjne wypowiedzi Krzysztofa Wyszkowskiego. Na początku sierpnia b. działacz opozycji zamieścił na swoim koncie na Twitterze kilka wpisów dotyczących planów miasta związanych z obchodami 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Równocześnie zaatakował w nich Aleksandrę Dulkiewicz, odnosząc się do spraw z obszaru jej życia prywatnego. Wpisy te wywołały powszechne oburzenie; prezydent zapowiedziała pozew.
Treść listu marszałka została opublikowana na oficjalnej stronie internetowej miasta, a także w mediach społecznościowych. "Wydarzenia ostatnich tygodni - siłowe zawłaszczenie przez rząd terenu Westerplatte, niedorzeczne zarzuty o pronazistowskie fascynacje władz Gdańska i jego mieszkańców, bezprzykładna nagonka na prezydent miasta Aleksandrę Dulkiewicz, wreszcie lawinowe groźby użycia wobec niej przemocy, a nawet pozbawienia życia - wszystko to nie pozwala mi dłużej milczeć (...) Przyszedł czas, aby powiedzieć: Dosyć! Są granice politycznej walki i właśnie zostały one przekroczone" - czytamy.
Struk stwierdza, że słowa Wyszkowskiego budzą "gorycz i zawstydzenie" oraz "nie mieszczą się w ramach debaty publicznej". "To eksplozja nienawiści, gotowej uderzać na oślep. Odpowiedzieć na takie słowa może tylko wymiar sprawiedliwości. Niestety - wymiar sprawiedliwości, ministrowie, odpowiednie służby - wybierają wygodne milczenie" - kontynuuje.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Marszałek apeluje do hierarchów kościoła katolickiego na Pomorzu, kierownictwa mediów publicznych i prawicowych oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Liczy też, że głos w sprawie zabierze prezydent Andrzej Duda. "Przypominam, że jest prezydentem wszystkich Polaków. Ma obowiązek, by to pokazać, demonstracyjnie piętnując nagonkę ubliżającą pamięci Pawła Adamowicza (w którego pogrzebie uczestniczył) i zagrażającą życiu Aleksandry Dulkiewicz i Jej rodziny" - podkreśla.
"Wreszcie domagam się, by stanowczo zabrzmiał głos faktycznego szefa obozu rządzącego - Jarosława Kaczyńskiego, którego śp. brat Lech mieszkał przez wiele lat na Pomorzu i który dobrze wie, jaka jest prawda o naszym patriotyzmie. Panie Prezesie! Proszę zakończyć tę nagonkę. Zdobywanie w ten sposób punktów wyborczych jest hańbą dla polskiej prawicy i Pana osobiście! Czy rzeczywiście chce Pan Polski, w której morderstwa są narzędziem rozstrzygania sporów politycznych?" - podsumowuje.
W piątek w budynku dawnego Gimnazjum Polskiego w Wolnym Mieście Gdańsk pod listem swoje podpisy złożyli m.in. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak oraz Piotr Adamowicz, dziennikarz, brat Pawła Adamowicza.
Zobacz: Marszałek Marek Kuchciński rezygnuje. Budka o reakcji Nitrasa:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl