Aleksandra Dulkiewicz atakowana przez członka Kolegium IPN. "Prywatne ataki"
Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej nie wyciągnie konsekwencji wobec swojego członka Krzysztofa Wyszkowskiego. Były opozycjonista w niewybredny sposób atakuje prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. Zdaniem Kolegium, konflikt ma charakter prywatny.
09.08.2019 07:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolegium IPN nie wyciągnie tym samym konsekwencji wobec Wyszkowskiego. W odpowiedzi na pytania Radia ZET IPN poinformował, że "wypowiedź Krzysztofa Wyszkowskiego nie dotyczyła żadnej z kwestii wynikającej z zadań i kompetencji Kolegium."
Krzysztof Wyszkowski to były działacz działacz Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, kojarzony z wieloletniego konfliktu z Lechem Wałęsą. Za rządów PiS został członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej i doradcą wojewody pomorskiego.
Aleksandra Dulkiewicz atakowana. Krzysztof Wyszkowski wypomina jej, że nie wie, kim jest ojciec jej córki
Wyszkowski w ostatnich dniach mocno krytykował program obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej, który pojawił się na stronie internetowej gdańskiego ratusza. Krytyka obróciła się w niewybredny atak na prezydent miasta.
Wyszkowski na Twitterze wypominał Aleksandrze Dulkiewicz, że nie wie, kim jest ojciec jej córki i że "zostanie nim mianowany kanonier z pancernika Schlezwig-Holstein" (okręt wojenny, który jako pierwszy ostrzelał Gdańsk 1 września 1939 r. - przyp. red.).
Aleksandra Dulkiewicz atakowana przez Wyszkowskiego. Kolegium IPN nie wyciągnie konsekwencji
"Jestem odporna i nie może mnie pan obrazić, panie @KWyszkowski Nie interesuje mnie też stan pana umysłu, ale trzeba ponosić odpowiedzialność za słowa! Procedury określone prawem ruszyły. Na przyszłość radzę panu i innym jedno - trzymajcie się z daleka od mojego dziecka!" - odpowiedziała Dulkiewicz. Z apelem o pozbawienie Wyszkowskiego funkcji publicznych wystąpiło ponad sto osób, głównie naukowców z Gdańska.
Wyszkowski usunął wpisy dzień po ich zamieszczeniu, nazwał je zbyt agresywnymi i przeprosił. Zapewnił, że nie chodziło o dziecko prezydent Gdańska, tylko o "szaloną agresję, którą wprowadza Pani do polskiego życia publicznego" i "kompromitowanie Gdańska".
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl