Mobbing i rażące naruszenie prawa - mają na koncie prezesi sądów mianowani przez Zbigniewa Ziobrę

Wyrok za mobbing, rażące naruszenie prawa, postępowania dyscyplinarne, naruszenie godności zawodu sędziego oraz negatywną ocenę wystawioną przez własny wydział prawa – mają na koncie nowi prezesi sądów z powołani przez Zbigniewa Ziobrę. Według naszych informacji sędziowie zabiegali o przychylność PiS. m.in. przez ekspertyzy na zamówienie Małgorzaty Gosiewskiej, występy w ”Wiadomościach” oraz ostentacyjne noszenie koszulki firmy "Red is Bad”.

Mobbing i rażące naruszenie prawa - mają na koncie prezesi sądów mianowani przez Zbigniewa Ziobrę
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Grzegorz Łakomski

Piątek 10 listopada, godz. 7 rano. Do pustego budynku sądu w Siemianowicach Śląskich próbuje wejść jego nowy prezes. Mariusz Witkowski zostaje zatrzymany przez ochronę mimo wyjaśnień, że objął funkcje szefa sądu. Nikt nie mógł wiedzieć o zmianie prezesa, bo tego dnia w sądzie w Siemianowicach - podobnie, jak w wielu innych na Śląsku - był dzień wolny. Nie miał kto przeczytać faksu z ministerstwa z nominacją.

Tego dnia minister sprawiedliwości,jak ujawniła Wirtualna Polska, niepodziewanie wymienił na Śląsku 11 prezesów sądów. O nazwiska nowych prezesów pytamy sędziów na Śląsku. W większości są ocenieni negatywnie.

"Będą mieli dług wdzięczności u Ziobry"

- Ambitni, ale bez specjalnych zasług. Będą mieli dług wdzięczności u Ziobry, bo w normalnych warunkach nie mieliby szans na awans – mówi sędzia z długoletnim stażem.

Inny jest równie krytyczny. – Jak się obudziłem w sobotę to miałem nadzieję, że to był sen. Niestety to się dzieje naprawdę. Nastrój jest fatalny. Nowi prezesi? Mieli w większości problem z organizacją własnej pracy. Niektórzy z nich nie nadają się do kierowania kioskiem ruchu.

Nasi rozmówcy wskazują też, że niektórzy z nowych szefów mieli postępowania dyscyplinarne.

Jedną z tych osób jest Ewa Majwald-Lasota, mianowana przez ministra na prezesa sądu w Rybniku. Według naszych informacji w 2010 roku została prawomocnie skazana za mobbing przez sąd apelacyjny w Katowicach.

"Uporczywe i długotrwałe nękanie i zastraszanie"

Nasze informacje potwierdza rzecznik tego sądu Robert Kirejew, który wyjaśnia, że Majwald-Lasota w latach 2005-2006 jako przewodnicząca Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Rybniku „rażąco naruszyła obowiązki służbowe poprzez uporczywe i długotrwałe nękanie i zastraszanie referendarza (...) powodując jego poniżenie i zaniżenie oceny przydatności zawodowej, dopuszczając się takim zachowaniem mobbingu”.

– Wyrok został utrzymany w mocy przez Sąd Najwyższy w 2010 roku – wyjaśnia rzecznik. Zastrzega jednak, że po 5 latach został on usunięty z akt osobowych, co sprawia, że sędzia może być awansowana i „pełnić funkcje służbowe”.

Postępowanie dyscyplinarne miał też Remiguisz Guz, nowy prezes sądu rejonowego w Wodzisławiu Śląskim.

Potwierdza to rzecznik sądu apelacyjnego w Krakowie Tomasz Szymański. Jak wyjaśnia, do jego sądu wpłynęła sprawa o pociągnięcie do odpowiedzialności dyscyplinarnej Guza "za czyny kwalifikowane jako rażące naruszenie prawa bądź uchybienie godności sędziego”. Dodaje, że sędziemu zarzucano przekraczanie terminów i złą organizację pracy w latach 2015-16.

Guz zasłynął też odwołaniem od oceny sądowego wizytatora, który ocenia wyniki pracy innych sędziów, do Trybunału w Strasburgu.

Omal nie został niedopuszczony do zawodu sędziego

Problemy miał też Rafał Baranka, nowy szef sądu rejonowego w Gliwicach, który omal nie został niedopuszczony do zawodu sędziego. – Miał negatywną ocenę jako asesor, którą mu zmieniono na dopuszczającą – przyznaje nasz rozmówca.

Bardziej surowa ocena spotkała Rafała Stasikowskiego, nowego prezesa sądu okręgowego w Katowicach. Ministerstwo sprawiedliwości w komunikacie informującym o wymianie prezesów przedstawiło go jako naukowca i autora prawie 40 prac z zakresu nauki administracji, prawa administracyjnego i gospodarczego publicznego. Resort nie wspomniał, że uchwałą wydziału prawa Uniwersytetu Śląskiego oceniony negatywnie jako nauczyciel akademicki.

Eksperyza pisana na zamówienie posłanki PiS

Stasikowski zyskał przychylność ludzi PiS, gdy napisał ekspertyzę na zlecenie posłanki Małgorzaty Gosiewskiej. Wykazuje w niej, że budzący kontrowersje projekt ustawy o służbie zagranicznej jest zgodny z konstytucją.

Projekt jest nazywany przez opozycję "spektakularną czystką”. Według MSZ to próba „dekomunizacji polskiej służby dyplomatycznej”.

Opinię antykomunisty ma też Arkadiusz Cichocki, nowy włodarz sądu okręgowego w Gliwicach.

- Chodzi w bluzie "Red is Bad", jest mocno wierzący. Napisał też projekt kodeksu, w którym sędziowie w przysiędze mogliby się odwoływać do Boga. PiS może się jednak na nim zawieść, bo jest mu bliżej do prezydenta Dudy, niż samego PiS – mówi nam znajomy sędziego.

Cichocki jest na tle innych nowych prezesów znacznie lepiej oceniany w środowisku. – Wygląda to tak, jakby został wybrany jako sędzia ze świetną opinią, by minister mógł go wskazywać jako przykład, że nowi prezesi nie są tacy fatalni, jak się powszechnie uważa – ocenia nasz rozmówca.

Wspólne przyjazdy sędziego z prokuratorem

Witold Mazur trafił na fotel prezesa sądu apelacyjnego w Katowicach z funkcji wiceprzewodniczącego jednego z wydziałów tego sądu.
Według naszych informacji ubiegał się o kierowanie tym wydziałem, ale przepadł w głosowaniu. - Jest dobrze oceniany pod względem pracy i koleżeńsko, ale jego koledzy z wydziału nie chcieli, by nim kierował – mówi nam jeden z sędziów.

- Mazur jest znany jeszcze z jednego – jako jedyny sędzia przyjeżdża do pracy z jednym z prokuratorów, który ma opinię człowieka Ziobry. Mieszkają bisko siebie, ale nie jest to typowa sytuacja, by sędzia tak się blisko trzymał z prokuratorem – dodaje nasz informator.

Przez "Wiadomości" na fotel prezesa

Blisko obozu rządzącego ze względu na poglądy ma Mariusz Witkowski, który zajął fotel prezesa sądu rejonowego w Siemianowicach.

- Zawsze był znany z tego, że podnosił rękę i wygłaszał poglądy odległe od rozumu – mówi jeden sędziów.

Na kongresie prawników Witkowski skrytykował sędziów za to, że nie rozliczyli się z niechlubną przeszłością w PRL-u i nie przeprosili za wyrok na ks. Franciszku Blachnickim. Jego wypowiedź pokazały "Wiadomości” TVP.

W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Witkowski tłumaczył, że nie zmienił swoich poglądów.

- Nie wiem, czym kierował się minister sprawiedliwości powierzając mi funkcję prezesa. Mogę powiedzieć, że jestem sobą i się nie zmieniłem, a moje wypowiedzi i poglądy nie zrodziły się teraz. Taki jestem – tłumaczył.

O odniesienie się do informacji na temat nowych prezesów poprosiliśmy rzecznika ministra sprawiedliwości. Do czasu publikacji tekstu odpowiedź nie nadeszła.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (401)