Mnichów. Awantura w parafii, proboszcz pobił wikariusza. "Podobno chodziło o pieniądze"
W kościele w Mnichowie w Świętokrzyskiem doszło do wielkiej awantury. Wikary został pobity przez proboszcza i odprawiał mszę z podbitymi oczami. Mieszkańcy nie wytrzymali, wypędzili proboszcza, a teraz mówią, co mogło być przyczyną pobicia.
W miejscowości Mnichów w woj. świętokrzyskim doszło do skandalu. Grupa mieszkańców zmusiła proboszcza do opuszczenia budynku parafii. Zarzucili mu bicie wikariusza. Na miejsce wezwano policję. Parafianie twierdzą, że już od dłuższego czasu proboszcz stosował przemoc wobec 30-letniego podopiecznego.
Proboszcz został zmuszony do opuszczenia parafii. - Zajmujemy się tą sprawą - jest dla nas przykra. Proboszcz prawdopodobnie zostanie przeniesiony, ale biskup z nim jeszcze nie rozmawiał. Konflikt trzeba bowiem zakończyć jak najszybciej - powiedział WP ks. Mirosław Cisowski, rzecznik prasowy kurii diecezjalnej w Kielcach.
Mnichów i ucieczka proboszcza. "Wyliczał wikaremu jakieś marne grosze"
Jak zdradzają mieszkańcy, poprzedni wikary nie wytrzymał zachowania przełożonego. Po kilku miesiącach poprosił o skierowanie do innej miejscowości. W rozmowie z echodnia.eu wyjaśniają, że przyczyną pobicia mogły być pieniądze.
- Proboszcz miał wikaremu wyliczać jakieś marne grosze. Ostatnio nawet się tłumaczył, że nie miał sobie za co butów kupić. Przecież on też ma jakieś wydatki, potrzeby - powiedziała pani Grażyna. Dodała, że niedawno wikariusz był podrapany. - Tłumaczył się dzieciom na zajęciach religii że to petarda, bo przed świętami to było. Ale jaka prawda była, to ja nie wiem - wyjaśniła.
Z kolei pani Karolina przyznała, że miała kontakt z księdzem wikarym. - On jest bardzo miłym człowiekiem, do młodzieży jest bardzo pozytywnie nastawiony - oceniła. Według niej, "wina nie leży po jego stronie, bo jest mało konfliktowy". - Jest księdzem z powołania - dodała.
W środę parafię w Mnichowie odwiedzi biskup ordynariusz Jan Piotrowski. Na miejscu będą również reporterzy Wirtualnej Polski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl