Młody mężczyzna zaczepia dzieci w Krakowie. "Dobijał się do szyby"
Ponad 20 zaniepokojonych rodziców informuje o tajemniczym młodym mężczyźnie, który ma zaczepiać dzieci w rejonie krakowskiej Krowodrzy Górki. - Widać, że w szkole panuje atmosfera paniki - mówi Wirtualnej Polsce Daria Pacek, mama jednego z uczniów.
14 i 17 lutego na osiedlowej grupie mieszkańców krakowskiego osiedla Krowodrza Górka pojawiły się posty, z których wynika, że młody mężczyzna obserwuje w tym rejonie dzieci.
"W dniu dzisiejszym około godziny 13-14 nieznany młody mężczyzna wszedł za grupą chłopców do Carrefour, cały czas się im przyglądając. Gdy chłopcy wyszli ze sklepu, od razu wyszedł za nimi. Chłopcy po wyjściu ze sklepu rozdzielili się, a mężczyzna poszedł za jednym z nich, proponując, że kupi mu chipsy, jeśli z nim pójdzie. Chłopiec oddalił się i bezpiecznie wrócił do domu" - relacjonuje w poście mama jednego z nich.
Tego samego dnia mężczyzna miał jeszcze zaczepić chłopców, gdy wracali z osiedlowej Żabki. "Gdy uciekli na klatkę, mężczyzna zaczął się dobijać do szyby w drzwiach wejściowych. Chłopcom nic się nie stało i bezpiecznie schronili się u kolegi" - dodaje mieszkanka Krakowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Granica z Białorusią. Gen. Skrzypczak: niepokoi mnie jeden fakt
"Nie jesteśmy w stanie odprowadzać dzieci"
Mężczyzna miał być też widziany przed Szkołą Podstawową numer 15 w Krakowie, gdzie jednemu z uczniów oferował pieniądze. Dlatego rodzice, których dzieci uczęszczają do placówki, są mocno zaniepokojeni.
- Moja córka jest uczennicą piątej klasy. Chodzi i wraca sama ze szkoły. Nie jesteśmy w stanie odprowadzać jej z mężem. Jest zaopatrzona w telefon, przez który rozmawia z nami w obie strony. To trochę nas uspokaja, chociaż liczę na to, że jednak ten mężczyzna zostanie niebawem schwytany - mówi Wirtualnej Polsce Matylda Karaś.
Jak podkreśla, nieprzyjemna atmosfera udziela się też dzieciom. - Zauważyłam, że koleżanki córki "nakręcają się" wzajemnie, co nie wpływa dobrze na moje dziecko. Oczywiście musi być ostrożna, ale takie zastraszanie nie jest dobre - zaznacza pani Matylda.
"W szkole panuje panika"
- Nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed każdym niebezpieczeństwem. Odbyłam z synem rozmowę. Wie, jak się zachować na wypadek zaczepki. Liczymy, że policja wykona swoją pracę - dodaje Daria Pacek, mama kolejnego ucznia.
- Syn przeżywa to, co się dzieje, jednak nadal chodzi do szkoły. Mamy po sąsiedzku dzieci z tej samej klasy, zwracamy im uwagę, by chodziły w grupie. Widać jednak, że w szkole panuje atmosfera paniki - ocenia.
- Pojawiają się już podkoloryzowane i nieprawdziwe historie wśród uczniów. Wyobraźnia im pracuje i musimy ze spokojem przyjmować ich rewelacje. Oczywiście nie bagatelizujemy, ale myślę, że powinniśmy nieco uspokoić nasze dzieci - podsumowuje.
Z relacji naszych rozmówców wynika, że chodzi o mężczyznę w wieku około 27-30 lat, z ciemnobrązowymi kręconymi włosami, ubranego w brązową kurtkę i jasne sportowe buty.
Dyrektor Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 15 w Krakowie Elżbieta Konieczny poinformowała o sprawie policję. Do dyspozycji funkcjonariuszy został zabezpieczony monitoring.
Policja potwierdza. "Nie bagatelizujemy sprawy"
Na ten moment do małopolskich policjantów wpłynęło ponad 20 zgłoszeń od zaniepokojonych rodziców.
- Nie bagatelizujemy sprawy. Sprawdzamy monitoring i weryfikujemy zgłoszenia. Będziemy chcieli ustalić osobę, która niepokoi dzieci i ewentualnie pociągnąć ją do odpowiedzialności - mówi WP kom. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Funkcjonariusz dodaje, że na miejsce rozdysponowano patrole monitorujące okolicę, które mają zwracać szczególną uwagę na to, czy ktoś w rejonie nie zaczepia dzieci.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski