Misztal wpłacił 400 tys. zł kaucji
400 tys. zł kaucji wpłaconej przez Piotra Misztala, wpłynęło na konto łódzkiej prokuratury. Biznesmen i były poseł jest podejrzany o narażenie Skarbu Państwa na stratę ponad 920 tys. zł w wyniku uszczupleń podatkowych. Nie przyznaje się do winy. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
27.11.2009 | aktual.: 27.11.2009 13:35
Były poseł został zatrzymany w poniedziałek przez ABW. Zarzucane mu przestępstwa skarbowe związane są z nieprawidłowościami w handlu gazem LPG. Po przedstawieniu zarzutów i dwudniowym przesłuchaniu Misztal (zgodził się na podawanie danych osobowych) został zwolniony we wtorek do domu. Za zwolnienie musiał jednak wpłacić kaucję. Śledczy zakazali także Misztalowi opuszczania kraju, zabrali mu paszport i zastosowali dozór policyjny.
- 400 tys. zł poręczenia majątkowego wpłynęły już na konto prokuratury. Sporządzono protokół przyjęcia poręczenia, który podpisał podejrzany - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Prokurator przypomniał, że kaucja przepada w razie ucieczki lub ukrycia się podejrzanego; natomiast w przypadku utrudniania postępowania w inny sposób możliwe jest orzeczenie przepadku.
Były poseł jest ósmą osobą podejrzaną w śledztwie dotyczącym wystawiania i posługiwania się w latach 2004-2007 fikcyjnymi fakturami VAT, dokumentującymi sprzedaż gazu płynnego w butlach na potrzeby przemysłowe. Wcześniej w tej sprawie zarzuty usłyszało siedmiu właścicieli firm wystawiających fikcyjne faktury przedsiębiorstwu, którego właścicielem, a później udziałowcem był Piotr Misztal.
Według śledczych, firmy te wystawiały faktury, z których wynikało, że firma Misztala kupowała butle z gazem propan-butan. Faktycznie te transakcje nie były realizowane, a butle nie trafiały do firmy b. posła. Jego fikcyjni kontrahenci sprzedawali sami gaz jako paliwo samochodowe, w cenie którego wliczone były, ale nie odprowadzone do Skarbu Państwa podatki i opłaty paliwowe. Natomiast księgowanie tych transakcji powodowało podwyższanie kosztów działalności firmy Piotra Misztala. Te rzekome transakcje dotyczyły obrotu ponad 52 tysiącami butli z gazem.
Sam Misztal po wyjściu z prokuratury mówił, że jest zaskoczony całą sprawą i nie rozumie, dlaczego został zatrzymany. Nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
W kwietniu tego roku krakowski sąd okręgowy skazał Misztala na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 500 tys. zł grzywny za oszustwa podatkowe. Wówczas Misztal dobrowolnie poddał się karze. Prokuratura oskarżyła go o to, że między kwietniem 2004 roku a wrześniem 2006 roku jako prezes, a następnie prokurent firmy Intercement za pomocą 102 fałszywych faktur dopuścił się oszustw podatkowych na kwotę blisko 1 mln 428 tys. zł.
Piotr Misztal przez kilka miesięcy, od końca 2007 roku, był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Wrócił do Polski z USA w kwietniu ub. roku - po tym, gdy uzyskał list żelazny za milion złotych poręczenia, gwarantujący mu odpowiadanie z wolnej stopy do prawomocnego zakończenia postępowania.
B. poseł (najpierw Samoobrona, później bezpartyjny), mający też amerykańskie obywatelstwo, był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Od czasu, gdy zasiadł w ławach poselskich, media często donosiły o jego majątku, a on sam nie unikał okazywania swej zamożności.