Publicystyka"Mistrz Twittera" dla WP: "Wszystko zaczęło się w wojsku"

"Mistrz Twittera" dla WP: "Wszystko zaczęło się w wojsku"

- Jak odespałem 3 lata pracy na pograniczu zawału i wylewu stwierdziłem, że czas oczyścić serwer z polityki i zaktywizować się w sieci. Tam staram się uczyć i rozdawać trochę uśmiechu - mówi w rozmowie z WP Janusz Piechociński. Byłego premiera, który jest już prawdziwą legendą portali społecznościowych, zapytaliśmy też, jak ocenia popularność facebookowego profilu "Mądrości z twittera Janusza Piechocińskiego".

"Mistrz Twittera" dla WP: "Wszystko zaczęło się w wojsku"
Źródło zdjęć: © twitter.com
Patryk Osowski

15.09.2017 15:27

Janusz Piechociński to były wicepremier (2012-2015), minister gospodarki i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Po przegranych przez koalicję PO-PSL wyborach odszedł z polityki i znalazł sobie bardzo ciekawe zajęcie. Codziennie publikuje w sieci dziesiątki ciekawostek z kategorii... od sasa do lasa. Informacje dotyczą muzeum wódki, długości życia komarów, współpracy "Drużyny Pierścienia", czy konsol hybrydowych Nintendo Switch w Japonii. Profil Piechocińskiego na Twitterze obserwuje ponad 56 tys. osób, a facebookowy fanpejdż "Mądrości z twittera Janusza Piechocińskiego" ma prawie 30 tys. polubień.

Patryk Osowski: Które ciekawostki cieszą się największą popularnością?

Janusz Piechociński: Chyba te o alkoholu, piwie i wódce. Ale internauci chętnie komentują też te o ilości jeleni czy sytuacji pszczół. Fajnie, że często ktoś pisze, że taka ciekawostka go uszczęśliwia. Świat składa się z drobiazgów. Właśnie piszę małego newsa o polskim przemyśle stoczniowym. To małe rzeczy, ale często bardzo ważne.

(PO): A panu się przydają?

(JP): Gdy byłem ministrem gospodarki, problemy restukturyzacyjne analizowałem np. na poziomie każdego konkretnego szybu. Potem szedłem na rozmowy ze związkowcami i ci opowiadali jakieś kity. Umiałem więc wyjaśnić, że na konkretnej ścianie, na której wydobywa się 200 ton węgla na dobę, praca górnika jest np. nieopłacalna, bo węgiel jest słabej jakości, trzeba go wymieszać przed wrzuceniem do pieca, a to zwiększa groźbę uszkodzenia instalacji. I tak dalej.

(PO): Jak można zapamiętać tak wiele szczegółów i danych?

(JP): Mój kolega z wojska trenował pamięć na rozkładzie jazdy pociągów. Ponieważ z prasy mieliśmy tam do wyboru tylko "Żołnierza Wolności" (gazeta ludowego Wojska Polskiego - red.) zdecydowałem się na rocznik statystyczny. Ponieważ w ośrodku szkolenia służb kwatermistrzowskich w Grudziądzu i jednostce wojskowej 38/91 przy ul. Żwirki i Wigury miałem dużo czasu, brałem sobie taki rocznik statystyczny i uczyłem się koncentracji.

To zaowocowało. Potem, kiedy już jako minister gospodarki leciałem do jakiegoś kraju, miałem poskładane teczki. 3-krotne czytanie wzrokowe przez 5 minut ośmiu do dziesięciu stron danych statystycznych pozwalało odtworzyć mi je później z 90-94 procentową skutecznością.

(PO): Statystyki i zapamiętywanie to jedno, ale pana wielką pasją jest też zbieranie grzybów.

(JP): Oczywiście. W ostatni weekend organizowaliśmy w Długosiodle tzw. Wielkie Grzybobranie. Nasza 4-osobowa drużyna zebrała 46 kg, z czego ja 21 kg. W całych zawodach udział wzięło aż 29 drużyn. Łącznie udało się zebrać 1475 kg grzybów. Kręgosłup boli mnie do tej pory, ale było warto (śmiech).

Obraz
© twitter.com

(PO): Grzyby są teraz w całej Polsce?

*(JP): *Absolutnie nie. W tym roku nie było sezonu grzybowego, więc naród jest za nimi bardzo stęskniony. Wszystko zależy od tego, czy w danym regionie padało czy nie. Trzeba śledzić portal grzyby.pl i mieć informacje od osób, które chodzą na bieżąco. Oni wiedzą najlepiej, bo sezon jest naprawdę rozregulowany.

(PO): A czym, poza zbieraniem grzybów, były wicepremier i minister zajmuje się na co dzień?

(JP): Wykorzystuję swoje znajomości działając w eksporcie polskich produktów na Azję. Po latach znam już trochę ministrów, biznesmenów czy szejków. Mamy dobre relacje, więc to procentuje. Jestem też społecznym prezesem Izby Polska-Azja. Wszystko to powoduje, że mam wiele zajęć. Jestem więc bardzo aktywny... staram się tylko unikać politycznego bicia piany.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)