Miodowicz: kto chce doprowadzić do zmiany komendanta głównego
Poseł Platformy Obywatelskiej Konstanty Miodowicz wyraził opinię, że "przecieki" w sprawie afery starachowickiej są dziełem grupy oficerów policji, którzy chcą doprowadzić do zmiany komendanta głównego. Miodowicz, który był gościem Programu III Polskiego Radia, obawia się, że organami sprawiedliwości w Polsce próbują rządzić funkcjonariusze średniego szczebla.
17.10.2003 08:50
Poseł powiedział, że zeznania komendanta głównego policji, gen. Antoniego Kowalczyka, powinny zostać ujawnione, ale dopiero po ewentualnej konfrontacji jego i Zbigniewa Sobotki. Dodał, że sprawa ta stwarza okazję do wypracowania standardów ujawniania materiałów ze śledztw w ważnych społecznie sprawach.
Konstanty Miodowicz podkreślił, że afera starachowicka, która ujawnia stopień skorumpowania władz samorządowych, musi zostać dokładnie wyjaśniona i trzeba z niej wyciągnąć wnioski.
Miodowicz podkreślił, że działania kieleckiej prokuratury w sprawie starachowickiej były prawidłowe, właściwe były też środki, zastosowane przez nią wobec byłego wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki.
Poseł powiedział, że rządy SLD są szkodliwe dla Polski i powinny trwać jak najkrócej. Dodał jednak, że prawdopodobnie nie dojdzie do rozpisania przedterminowych wyborów. Miodowicz wyraził opinię, że w SLD trwa poruszenie, wywołane kryzysem, jaki jego zdaniem zaczął się w tej partii po ujawnieniu afery Rywina.
Poseł dodał, że część polityków SLD jest niezadowolona z premiera Leszka Millera i chce go zastąpić inną osobą.