Była nawet minuta ciszy. Komentarze po przyjęciu "lex Czarnek"
W środę Sejm odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, znanej jako "lex Czarnek". Opozycja mówi o "czarnym dniu dla polskiej edukacji" i apeluje do prezydenta, by zawetował tę ustawę. Natomiast posłanka PPS Joanna Senyszyn uczciła jej przyjęcie "minutą ciszy po zamordowanej polskiej edukacji". Po głosowaniu pojawiła się lawina komentarzy.
Sejm odrzucił w środę uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy Prawo oświatowe wzmacniającej rolę kuratorów oświaty i zmieniającej zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach. Teraz nowela trafi do prezydenta. Opozycja zareagowała na sejmowy triumf PiS lawiną emocjonalnych komentarzy.
"Czarny dzień dla edukacji"
- To czarny dzień dla polskiej edukacji. Różnica pomiędzy pięknymi słowami Czarnka o uprawnieniach rodziców, a zapisami ustawy, jest taka sama jak pomiędzy ładem, a Polskim Ładem. "Lex Czarnek" naprawdę wywraca edukację do góry nogami - ocenił Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że jest to "dzień hańby dla posłów i posłanek Zjednoczonej Prawicy". - Przede wszystkim dzień hańby dla tych posłów i posłanek ZP, którzy sami wywodzą się ze środowisk nauczycielskich - podkreśliła.
Posłanka PPS Joanna Senyszyn ogłosiła natomiast minutę ciszy po polskiej szkole i edukacji "zamordowanej przez lex Czarnek".
Joanna Senyszyn: minuta ciszy dla polskiej szkoły #lexCzarnek
"Przekonamy prezydenta"
- To czas, kiedy PiS z zaskoczenia, bez uprzedzenia, tchórzliwie wrzucił w ostatnim momencie do głosowania ustawę "lex Czarnek", po to żeby za dużo nad nią nie dyskutować. Po to, żeby skrepować polską szkołę. Po to, żeby oddać dzieci w ręce ministra edukacji Przemysława Czarnka, małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, w ręce polityków, w ręce ludzi, którzy nie chcą wolnej szkoły, którzy nie chcą swobodnego wychowania, którzy nie chcą prawdziwego wychowania dla dobra dziecka. Chcą wychowania po to, żeby mieć przyszłych wyborców PiS - komentowała po głosowaniu posłanka KO Krystyna Szumilas.
- Ta ustawa jest oparta na fałszywym założeniu, czyli, że istniały jakiekolwiek skargi ze strony rodziców. My już wiemy, będąc po kontrolach w kuratoriach, że tych skarg faktycznie nie było. Można je liczyć w sztukach, a nie na setki. Wiele kuratoriów nie miało żadnych skarg od rodziców. Tak jest np. w łódzkim i kieleckim. My będziemy kontynuować kontrole w kuratoriach, a pełny raport z niej przedstawimy panu prezydentowi. Ważne, żeby wiedział, że ta nowelizacja Prawa oświatowego nie ma podstaw w wiedzy, tylko w ideologicznych zacietrzewieniu pana Czarnka - mówiła Katarzyna Lubanuer z KO.
- Zauważmy jedną rzecz: za chwilę to kurator Nowak - osoba, która dopuszcza do głosu antyszczepionkowców - będzie decydować o zajęciach dzieci. Zrobimy wszystko, by przedstawić prezydentowi argumenty, by zawetował "lex Czarnek" - zapowiadała.
- Apelujemy do rodziców - pokażcie swój brak zgody na "lex Czarnek". Na przykład w mediach społecznościowych. Wszędzie tam gdzie możecie, zaapelujcie do prezydenta o weto - zakończyła.
"Prezes chciał pokazać, że panuje nad sytuacją"
Natomiast lider Nowoczesnej Adam Szłapka przyznał, że posłowie byli zaskoczeni pojawieniem się nowelizacji Prawa oświatowego w porządku obrad Sejmu.
- "Lex Czarnek" wrzucono na samym końcu głosowań. Chcieli cały Sejm zaskoczyć tą sytuacją. Po blamażu z "lex Kaczyński" prezes PiS chciał pokazać, że panuje nad sytuacją. Widać, że każde głosowaniu kosztuje ich coraz więcej politycznych targów - ocenił.
Jego obserwację podziela Borys Budka, poseł KO.
Co przewiduje "lex Czarnek"?
Zgodnie z nowelizacją, której projekt przygotowało Ministerstwo Edukacji i Nauki, dyrektor szkoły lub placówki będzie miał - nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje - uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły, konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji w szkole lub w placówce.
Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii. Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia. Z procedury tej wyłączono organizacje harcerskie.
W noweli zapisano też, że jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, będzie on mógł wezwać go do wyjaśnienia, dlaczego tego nie zrobił. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator może wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia. Organ prowadzący będzie miał 14 dni na odwołanie dyrektora, jeżeli tego nie zrobi, to powierzenie stanowiska dyrektora wygaśnie 14 dni po otrzymaniu wniosku. W nowelizacji nie przewidziano drogi odwołania się.
Nowelizacja wzmacnia również pozycję kuratora oświaty, jeśli chodzi o wspólne kompetencje organu prowadzącego i organu nadzoru pedagogicznego. Wszędzie tam, gdzie do tej pory wymagana była opinia kuratora, zapisano, że musi być to opinia pozytywna. Do ustawy wprowadzono katalog warunków, jakie muszą być spełnione, by organ prowadzący mógł zlikwidować szkołę lub placówkę.
Wzmocniono też nadzór nad szkołami i placówkami niepublicznymi. Kurator będzie mógł wydać osobie prowadzącej taką szkołę lub placówkę polecenie niezwłocznego umożliwienia wykonania czynności dotyczących nadzoru pedagogicznego.
Nowela wprowadza też możliwość prowadzenia nauki zdalnej z innych powodów, niż COVID-19, o ile zawieszenie zajęć stacjonarnych trwa dłużej niż dwa dni. Daje też możliwość organizowania zdalnego nauczania dla uczniów objętych indywidualnym nauczaniem lub uczniów hospitalizowanych.
Zawiera także przepisy dotyczące funkcjonowania filii szkół artystycznych i oddziałów przysposobienia wojskowego w szkołach ponadpodstawowych.