Ministrom zabrano pensje po złych zbiorach
Prezydent Turkmenistanu nakazał, aby
sześciu ministrom i gubernatorom regionów nie wypłacano przez trzy
miesiące wynagrodzeń w związku ze złymi zbiorami bawełny - podała państwowa telewizja.
Prezydent Saparmurad Nijazow zarzucił wysokiej rangi urzędnikom, że dopuścili się poważnych pomyłek w obliczeniach, a co więcej kłamali prezydentowi, zapewniając go, że "z bawełną jest wszystko dobrze". Za to, co zrobili, pozbawiono ich poborów przez trzy miesiące.
Bawełna jest główną uprawą w środkowoazjatyckim Turkmenistanie. Oficjalny dziennik turkmeński napisał we wtorek, że rolnicy zebrali zaledwie 17% z 2,3 mln ton bawełny, jaka według przewidywań, miała być zebrana w tym roku. Zbiory zaczynają się zazwyczaj we wrześniu, kończą zaś pod koniec października.
Prezydent Nijazow zablokował też na trzy miesiące pobory wicepremierowi Dortkuli Ajdogdijewowi za to, że zgodził się, by Gruzja zapłaciła za gaz z Turkmenistanu cukrem. Cukier możemy sobie zrobić sami z buraków cukrowych - powiedział prezydent.
64-letni Nijazow niepodzielnie rządzi Turkmenistanem od roku 1985. W kraju panuje kult jednostki.