Ministerstwo Zdrowia pod lupą. NIK stwierdziła nieprawidłowości
Ministerstwo Zdrowia przygotowało przetarg na 24 miliony złotych w celu zakupu 16 dentobusów, czyli mobilnych gabinetów dentystycznych. Jak wynika z najnowszego raportu NIK, jeden z warunków zawartych w przetargu wykluczał większość producentów pojazdów bazowych.
14.06.2018 | aktual.: 14.06.2018 12:45
Jak ustaliło Radio Zet, Ministerstwo zażyczyło sobie, aby dentobusy miały elektrycznie podgrzewaną przednią szybę. Według kontrolerów NIK ten warunek wyeliminował z przetargu większość producentów pojazdów bazowych. W standardowym wyposażeniu tego typu pojazdów nie znajdziemy tej funkcji.
Pojazdy nie mogły także zostać wykonane na specjalnie zamówienie ze względu na niezwykle krótki termin wykonania - 17 dni. Jak wynika z raportu, Ministerstwo Zdrowia również przepłaciło za zakup dentobusów. Wydało na ten cel 24 miliony złotych.
"Jeden z producentów pojazdów poinformował, że był w stanie wyprodukować takie pojazdy za jedną trzecią ceny, to jest 8 milionów złotych" - napisali kontrolerzy.
MZ odpowiada na zarzuty
Ministerstwo Zdrowia broni się, że musiało szybko udzielić zamówienia, ponieważ środki finansowe na zakup dentobusów, przyznane decyzją Ministra Rozwoju i Finansów, musiały być wydane do końca 2017 r. Pomimo formalnego odbioru 21 marca 2018 r. dentobusy nie zostały przekazane do używania i pozostawały w depozycie u sprzedającego.
Kolejny zarzut NIK
Izba skrytykowała również Ministerstwo za zakup 900 000 dawek szczepionek PCV10 przeciw pneumokokom dla dzieci i młodzieży za 70 mln złotych, mimo że w magazynach znajdowało się już 1,2 miliona takich szczepionek. Z powodu ich przeterminowania na śmietnik może trafić około 250 dawek o wartości 21 milionów złotych. Ministerstwo próbuje ratować sytuację.
Zobacz także: Liczba zaszczepionych dzieci spadła poniżej granicy krytycznej. Grozi nam epidemia odry.
"Minister Zdrowia podjął decyzję o możliwości skorzystania z bezpłatnego szczepienia (PCV10) także przez dzieci urodzone w latach 2013-2016, które do końca 2016 r. nie podlegały obowiązkowi szczepień i nie były zaszczepione" - można przeczytać w raporcie.
NIK skrytykowała również realizację "Programu kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego". Miał być alternatywą dla in vitro. Resort liczył, że w 2017 roku skorzysta z niego 1000 par, zgłosiło się zaledwie 107. Na program rząd chce do 2020 roku wydać 100 milionów złotych.
Źródło: Radio ZET