Śmierć kobiety w ciąży w szpitalu w Pszczynie. Jest decyzja ministra zdrowia
Wojciech Andrusiewicz poinformował, że Adam Niedzielski zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie. Pod koniec września zmarła tam 30-letnia kobieta w ciąży.
Kontrola w szpitalu to efekt tragedii, do jakiej doszło w szpitalu w Pszczynie. Zmarła pacjentka w 22. tygodniu ciąży. Jak twierdzi pełnomocnik rodziny, lekarze mieli czekać z interwencją medyczną na obumarcie płodu. Ma to mieć związek z obowiązującymi przepisami aborcyjnymi.
"Konsekwencje wyroku TK z 20.10.2020 r., sygn. K 1/20 w praktyce. Pacjentka 22 tydz., bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjentka zmarła. Wstrząs septyczny. Piątek spędziłam w prokuraturze. Dobrego weekendu, czas na reset" - napisała mecenas Jolanta Budzowska, radczyni prawna zajmująca się sprawami dotyczącymi błędów medycznych, we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych 29 października.
Budzowska w rozmowie z TVN24 powiedziała, że 30-letnia pacjentka zgłosiła się do szpitala, została pozostawiona w placówce i pod opieką personelu medycznego najpierw obumarł płód, a następnie, niestety, zmarła pacjentka.
Dyrektor szpitala zabiera głos
Do sprawy odniósł się dyrektor szpitala w Pszczynie Marcin Leśniewski. Podkreślił, że obecnie "trudno się dokładnie wypowiadać na temat przyczyn ostatecznej śmierci". Zaznaczył także, że nie wystarczą przypuszczenia, by stwierdzić, co się zdarzyło w tej dramatycznej sytuacji.
Jest także oficjalne oświadczenie szpitala w tej sprawie. W komunikacie zapewniono, że "jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie pacjentki oraz płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o pacjentkę i jej dziecko".