Minister Piechota zapewnia, że rząd pomoże Stoczni
Poranny wiec w Stoczni Szczecińskiej (PAP - Undro)
Minister gospodarki Jacek Piechota zapewnił, że rząd na pewno pomoże Stoczni Szczecińskiej, ale produkcja statków musi w niej przebiegać sprawnie.
23.09.2002 16:32
Zdaniem ministra nie można dopuszczać do przestojów w produkcji, bo to negatywnie wpływa na wiarygodność firmy, a rząd nie może gwarantować niepewnych i mało wiarygodnych przedsięwzięć.
Stoczniowcy zdecydowali w poniedziałek, że nie będą strajkować. W ubiegłym tygodniu zapowiadali, że jeżeli do 20 września Stocznia Szczecińska Nowa nie będzie zatrudniała 4 tys. osób, to w firmie zostanie wyłączony prąd. Tak się jednak nie stało, gdyż załoga nie poparła pomysłu komitetu protestacyjnego.
Minister Piechota powiedział, że rząd rozmawia z polskimi armatorami i zachęca ich do zamawiania statków w polskich stoczniach, ale zawsze najważniejszy jest dla nich rachunek ekonomiczny.
Piechota dodał, że decydujące znaczenie będzie mieć dla stoczni zdolność budowania statków w określonym terminie i po konkurencyjnej cenie.
Minister gospodarki obiecał podwyższyć kapitał Stoczni Szczecińskiej Nowej do 60 mln zł. Pozwoli to jej na wykup majątku upadłej Stoczni Szczecińskiej. Minister obiecał też, że stocznia otrzyma do końca roku kontrakty na budowę 6 statków i będzie mogła zatrudnić 5 tys. osób.
Tymczasem byli pracownicy Stoczni Szczecińskiej ciągle nie otrzymują zasiłków dla bezrobotnych, gdyż nie mają jeszcze świadectw pracy. Syndyk masy upadłościowej Stoczni Szczecińskiej wydał do tej pory świadectwa tylko części pracowników.
Bez świadectwa pracy można zarejestrować się jako bezrobotny, nie dostaje się jednak zasiłku.
Prezes spółki Andrzej Stachura przyznał po raz kolejny, że nie wszyscy zwolnieni pracownicy znajdą pracę w nowej spółce. Powiedział że zatrudni jeszcze około 400 - 600 osób. Komitet Protestacyjny szacuje, że bez pracy pozostaje około 2 tys. byłych pracowników Stoczni.(an)