Minister ostro o kierowcy bmw. "Bezmyślny idiota"
Nie milknie dyskusja wokół tragicznego wypadku na autostradzie A1. Głos w tej sprawie zabrał w piątek szef MSWiA. - Nie będzie żadnych przeszkód formalnych, żeby ten przestępca, ten bezmyślny idiota, który 260 km/h pruł polskimi autostradami, doprowadzając do tragicznej śmierci trzech osób, w tym małego dziecka, poniósł wszelkie konsekwencje - powiedział Mariusz Kamiński.
06.10.2023 | aktual.: 06.10.2023 13:21
Szef MSWiA zdementował też pojawiające się w przestrzeni medialnej doniesienia o powiązaniach sprawcy wypadku z policją.
- Ten człowiek zbiegł z terytorium Polski, był w kilku państwach. Cały czas byliśmy bardzo blisko jego zatrzymania. W końcu do tego doszło na drugim końcu świata - w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - powiedział minister.
Przypomniał, że minister sprawiedliwości złożył już wniosek o ekstradycję Sebastiana Majtczaka. Kamiński zapewnił, że 32-latek już wkrótce stanie przed polskim sądem.
Burza wokół zatrzymania kierowcy bmw. Kamiński się tłumaczy
Szef MSWiA tłumaczył też, dlaczego Sebastian Majtczak nie został zatrzymany wcześniej. - To kwestia skomplikowanych procedur międzynarodowych. Oczywiście od razu uruchomiliśmy Interpol, ale często jest tak, że w niektórych krajach wymagane są jeszcze decyzje państw lokalnych potwierdzających czerwoną notę Interpolu, która została wystawiona dzięki działaniom polskiej policji - powiedział minister.
Kamiński podkreślił, że służby były bliskie zatrzymania Sebastiana Majtczak już w Turcji, zanim udał się do Dubaju, gdzie ostatecznie udało się go ująć.
- Poinformowaliśmy władze tureckie, potrzebna była zgoda ministra sprawiedliwości Turcji na bezpośrednie zatrzymanie go na tym terytorium. Niestety godzinę za późno dostaliśmy tą zgodę, a on już był w samolocie i leciał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: weszli do willi Rosjanina. Wielka akcja w Niemczech
Tragiczny wypadek na A1
Sebastian Majtczak jest podejrzewany o spowodowanie wypadku samochodowego w sobotę 16 września 2023 roku na autostradzie A1 na wysokości Sierosławia. W tragicznym zderzeniu samochodów bmw i kia zginęła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko.
18 września piotrkowska policja wydała komunikat, w którym było napisane, że "kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się". Brak było informacji, że w wypadku uczestniczyło również bmw.
24 września, w kolejnym stanowisku piotrkowskiej policji napisano, że w wypadku "brały udział kia i bmw". "Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia".
Dopiero w ubiegły piątek za kierowcą bmw wydano list gończy, a Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zarzuciła mu spowodowanie śmiertelnego wypadku.
Z ustaleń śledczych wynika, że bmw, które prowadził 32-letni Majtczak, w chwili zderzenia z kią jechało z prędkością ponad 250 km/h.
Źródło: PAP/WP Wiadomości