Minister Marcin Horała przedobrzył? Inwestorzy mają dać 8 mld zł, ale jakoś dziwnie zamilkli

Widocznie inwestorzy Centralnego Portu Komunikacyjnego, o których niedawno opowiadał minister Marcin Horała (PiS), jeszcze się nie zorientowali, jak ważnymi bohaterami mają być w Polsce. Sprawdziliśmy - ani światowy gigant od lotnisk Vinci, ani potężny fundusz IFM z Australii nie chwalą się potencjalną inwestycją w CPK.

Marcin Horała opowiada o realizacji programu inwestycyjnego CPK w Gdyni
Marcin Horała opowiada o realizacji programu inwestycyjnego CPK w Gdyni
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Tomasz Molga

31.10.2023 18:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Francuska firma Vinci Airport oraz australijski fundusz IFM Global Infrastructure Fund (IFM) nie chcą na razie komentować swoich planów wobec CPK w Polsce - dowiedziała się Wirtualna Polska.

I to w sytuacji kiedy kilka dni temu pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Marcin Horała ogłosił, że wybrano ich ofertę - a obie firmy wyłożą 8 mld zł na budowę lotniska. W zamian obejmą 49 proc. udziałów w spółce.

Wirtualna Polska poprosiła inwestorów o potwierdzenie zaangażowania w projekt CPK. To dlatego, że ich oferta została złożona ponad rok temu. Tymczasem w otoczeniu CPK doszło do jednej ważnej zmiany. Po wyborach 15 października to partie opozycyjne chcą stworzyć rząd. Politycy jak poseł Maciej Lasek (PO) mówią o dokonaniu audytu tej inwestycji lub wprost o wstrzymaniu prac nad lotniskiem (Marcin Kierwiński z PO).

Zapytaliśmy inwestorów, co sądzą o ryzyku politycznym wokół projektu. W rozmowie z przedstawicielem IFM usłyszeliśmy, że komentarza nie będzie. IFM odmówił wypowiedzi nawet branżowemu magazynowi "Australian Financial Review".

Spółka Vinci Airports oraz rzecznik prasowa całej Grupy Vinci z Francji nie odpowiedzieli na nasze pytania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inwestorzy CPK czekają na stanowisko rządu Tuska?

Co może oznaczać milczenie, tłumaczy WP dyrektor jego z funduszy inwestycyjnych w Polsce.

- Są to doświadczeni gracze, którzy obserwują sytuację. Zapewne wstrzymują się od deklaracji do czasu jasnego komunikatu, czy otoczenie polityczne zamierza ten projekt kontynuować. Fundusze muszą mieć w ręku konkret, aby podpisać umowę inwestycyjną - wyjaśnia rozmówca.

- Wybraliśmy najkorzystniejszą ofertę. Trwa doprecyzowanie warunków umowy inwestycyjnej. Szacujemy, że podpisanie umowy nastąpi w pierwszym kwartale 2024 roku, czyli zgodnie z harmonogramem - ripostuje Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK, w odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski.

Przedstawiciele spółki przekonują, że milczenie nie oznacza niczego złego.

Wokół CPK trwa polityczne wzmożenie. "Centralny Port Komunikacyjny ma strategicznych inwestorów. To globalne firmy z branży lotniskowej, które własnymi pieniędzmi ręczą, że CPK jest opłacalnym projektem. Jednak wstrzymanie prac już zapowiada Platforma Obywatelska" - oskarżają raz po raz Wiadomości TVP. Temat rezygnacji z tej inwestycji pojawia się w programach telewizji publicznej często.

Mają wyłożyć 8 mld zł, ale jakoś dziwnie milczą

Zazwyczaj Vinci Airports i fundusz IFM nie mają problemu z chwaleniem się swoimi planami.

Spółka Vinci ostatnio ogłosiła, że ich lotnisko Londyn Gatwick uzyskało najwyższy certyfikat dekarbonizacji. W efektywność operacyjną lotniska w Belfaście zainwestują 100 mln funtów. Chwalą się rozbudową floty elektrycznych samochodów, a nawet tym, że zarządzany przez nich port lotniczy Salvador Bahia, został uznany za najbardziej punktualne lotnisko świata.

Z kolei fundusz IFM ogłosił ostatnio, iż za 504 mln dolarów kupuje akcje meksykańskiej firmy Aleatica, będącej operatorem koncesji siedmiu płatnych dróg w tym kraju. Mniejszy ich sukces to 50 mln dol. inwestycji w firmę Tally, zajmującą się innowacyjnymi narzędziami w handlu energią.

Gdzie historia o wybraniu ich oferty w CPK wartej w przeliczeniu na euro 1,8 mld? Cisza, nigdzie jej nie ma.

Komu sprzedajemy CPK? Horała o tym nie wspomniał

24 października pełnomocnik ds. CPK przedstawił inwestorów. "Vinci Airports to wiodący prywatny operator lotnisk na świecie. Zarządza w różnej formie ponad 70 lotniskami w 13 krajach. Vinci Group zatrudnia ok. 270 tys. pracowników. Jest firmą o francuskim rodowodzie, acz aktualnie w strukturze właścicielskiej największą grupę stanowią udziałowcy instytucjonalni z USA" - ogłosił we wpisie na portalu X (dawniej Twitter).

Sprawdziliśmy, że w rzeczywistości Vinci Airports zarządza dokładnie 61 lotniskami w 12 krajach - dane z ostatniego raportu rocznego tej spółki. Cóż to za lotniska? Jedynie Londyn Gatwick (32 mln pasażerów) i Lisbona (28 mln pasażerów) działają w podobnej skali jak planowane lotnisko CPK (40 mln pasażerów rocznie w pierwszym etapie działania).

Dalej są Monterey w Meksyku, Osaka w Japonii, Porto w Portugalii - pod względem liczby pasażerów podobne do Okęcia w Warszawie. Vinci zarządza także lotniskami małymi, jak Tefe w dżungli amazońskiej, czy lotnisko w Bretanii (Francja), które jest wielkości aeroklubu i podróżuje tam 1000 pasażerów rocznie.

To prawda, że amerykanie przeważają wśród "inwestorów instytucjonalnych" (23 proc.) Vinci Group - spółki matki inwestora branży lotniczej. Horała oparł się na jednym z ujęć struktury akcjonariatu. W rzeczywistości największy procent akcji wśród "wszystkich inwestorów" mają kolejno: pracownicy korporacji, sama spółka oraz fundusz Quatar Holding.

Przy australijskim funduszu IFM znaleźliśmy ciekawostkę, o której Horała nie wspominał.

Dyrektorem wykonawczym funduszu w Warszawie jest od 2022 roku Marcin A. Piasecki. Według notki biograficznej na stronach korporacyjnych to on jest "odpowiedzialny za inicjowanie, realizację i zarządzanie inwestycjami infrastrukturalnymi IFM Investors w całej Europie".

Przedstawia się go jako byłego wiceprezesa Polskiego Funduszu Rozwoju (red. - podmiot skarbu państwa), byłego doradcę premiera w sprawach polityki gospodarczej oraz przed laty byłego menedżera Kulczyk Investments.

Próbowaliśmy skontaktować się z Piaseckim, ale na pytania nie odpowiedział.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (1143)