PolskaMinister: Kaczyński "zmienił się" po lekach?

Minister: Kaczyński "zmienił się" po lekach?

Tusk - nic nie mogę - bus - tak Jarosław Kaczyński skomentował akcję, podczas której każdego dnia do końca kampanii wyborczej, premier będzie odwiedzał kilka miejscowości "Autobusem Tuska". Zapytany, czy sam nie planuję podobnej akcji pod tytułem "Kaczobus", prezes PiS żartował, że nie wiadomo, jak taki autobus miałby wyglądać. - Czy może miałby kaczy dziób? - zapytał. Tymczasem szef MSZ Radosław Sikorski namawia wyborców, by nie wierzyli w "zmianę prezesa PiS", sugerując, że może to być "zmiana farmakologiczna."

Minister: Kaczyński "zmienił się" po lekach?
Źródło zdjęć: © PAP

19.09.2011 | aktual.: 19.09.2011 14:44

Prezes PiS pytany był na konferencji prasowej, czy wydaje mu się możliwe wykonywanie przez najbliższe trzy tygodnie obowiązków przez premiera z pokładu wyborczego autobusu.

- Nie nabierzecie mnie na demagogię, że premier nie bierze udziału w kampanii, bo wszędzie na świecie bierze. To jest normalne - powiedział Kaczyński. Podkreślił, że w państwach demokratycznych szefowie rządów biorą udział w kampaniach wyborczych. "O to nie ma co mieć pretensji - dodał.

Odnosząc się do słów premiera, że podróżując autobusem "chce zobaczyć te osławione korki", Kaczyński ironizował: "Dotąd latał samolotami, może nie widać w góry". Prezes PiS dodał, że przejechał dziesiątki tysięcy kilometrów w ostatnim czasie. - Wiem, jak wyglądają korki i dobrze, żeby premier przedtem też o tym wiedział, może by więcej wiedział o tym państwie i o jakości swojego rządzenia - podkreślił.

Dziennikarze pytali też, jak to się stało, że na niedzielnej konwencji wyborczej PiS w Krakowie pojawili się działacze Greenpeace, którzy zjechali na linach na scenę i czy długo trzeba było ich do tego namawiać. - Mogę zapewnić jak tylko się da, że oni wystąpili w sposób - nie ukrywam - dla nas zaskakujący. Bez żadnych namów - powiedział Kaczyński. Dodał, że to nie była "ustawka". Podkreślił, że bardzo miło mu się rozmawiało z działaczami tej organizacji. - Była to miła, merytoryczna rozmowa i niezaplanowana - zapewnił.

- Mogliśmy porozmawiać na poziomie merytorycznym, a nie na poziomie jakiegoś szaleństwa, które czasem się w tej dziedzinie pojawia - dodał.

Pytanie o katastrofę smoleńską

Prezes PiS był także pytany, dlaczego temat katastrofy smoleńskiej jest poruszany w kampanii rzadziej niż wcześniej. Dopytywany, czy jest to wskazówka sztabu, czy jego własna decyzja, odparł, że trudno odpowiadać na pytania, które odnoszą się do pewnych stereotypów.

Podkreślił, że przez dłuższy czas twierdzono, że PiS mówi tylko o katastrofie smoleńskiej, a w rzeczywistości jego partia organizowała wiele konferencji na inne tematy.

- Mówię w trakcie tej kampanii o Smoleńsku i na pewno będę jeszcze mówił. Nie ma tutaj żadnej gry wokół tej sprawy. To jest dla mnie sprawa zasadnicza, sprawa sumienia - oświadczył Kaczyński. - Gdyby to było 96 robotników sezonowych, którzy zginęli w takiej katastrofie, to polskie państwo powinno i tak zachować się radykalnie inaczej, niż się zachowało - dodał. Sikorski: nie wierzcie w zmianę prezesa PiS

Tymczasem minister Radosław Sikorski odnosząc się w Krakowie do niedzielnej konwencji PiS w tym mieście z udziałem Jarosława Kaczyńskiego powiedział: - Jestem tutaj tuż po konferencji PiS, podczas której pan prezes (Jarosław Kaczyński) znowu się zmienił. Znowu był miły, łagodny. Nie wiemy, czy to jest zmiana taktyczna, czy farmakologiczna, ale proponuję, żeby nie ufać tej ponownej zmianie, bo jego zwolennicy demonstrowali w tym czasie pod kancelarią premiera, pod MSZ, "jadąc" tymi samymi tekstami - o zdradzie stanu, sługach Rosji i podobnymi zniesławieniami.

Zdaniem prezesa PiS określenia używane przez ministra nie nadają się do komentowania przez poważnych ludzi, do których się zalicza. - Nie będę tego komentował. Jeżeli chodzi o określenia pana ministra Sikorskiego one się nie nadają do komentarzy ludzi poważnych, a wydaje mi się, że jestem poważnym człowiekiem - powiedział Kaczyński na konferencji w Warszawie.

Prezes PiS uważa, że mówienie ostatnio przez polityków PO o jego rzekomej przemianie, to element kampanii wyborczej Platformy i "bajka wyborcza" tej partii. Natomiast - dodał prezes PiS - "jeśli chodzi o samą przemianę, to to jest po prostu obecny etap kampanii Platformy Obywatelskiej".

- Nie ma żadnej przemiany, ja jestem taki, jaki byłem, nic w naszym programie, w którego stworzeniu miałem duży udział, się nie zmieniło. Nie zmieniło się nic w ocenie rządów tej partii, a ta ocena z początków roku była przeze mnie osobiście pisana, także te fragmenty nowego programu, gdzie jest ta ocena, też przeze mnie były pisane - mówił Kaczyński. -

Na uwagę dziennikarza, że "są to dosyć mocne słowa ze strony ministra Sikorskiego", szef PiS odpowiedział: "Są takie osoby, których nie komentuję".

Nieoczekiwanymi "gośćmi" niedzielnej konwencji PiS byli ekolodzy Greenpeace'u, którzy w pewnym momencie zjechali na scenę na linach. Prezes PiS ze zrozumieniem przyjął ich happening, choć przerwali mu wystąpienie, i zaprosił ich na kawę. Na poniedziałkowej konferencji podkreślił, że akcja nie była planowana. Chwalił też sobie możliwość konwersacji z "inteligentnymi" ludźmi.

PiS o podatkach

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało pakiet ustaw i rozporządzeń podatkowych, które chce wprowadzić w życie, jeśli wygra wybory. Wiceprezes partii Beata Szydło mówiła na konferencji prasowej w Warszawie, że zmiany radykalnie uproszczą system podatkowy. Dodała, że mają one na celu ochronę podatników, przy jednoczesnym zwiększeniu wpływów do budżetu.

Posłanka dodała, że polski system wymaga naprawy, gdyż jest niewydolny. Przypomniała, że w ostatnich latach prawo podatkowe było nowelizowane 200 razy. Ekspert ekonomiczny Prawa i Sprawiedliwości profesor Jerzy Żyżyński tłumaczył, że uszczelnienie systemu podatkowego, które zakłada projekt PiS-u, ma załatać dziury, przez które wyciekają dochody państwa.

Uproszczenie systemu ma polegać m.in. na połączeniu ustaw o PIT-cie i CIT-cie. Zdaniem profesora Żyżyńskiego zmiany powinny iść w kierunku obniżenia podatków najbiedniejszym i klasie średniej. PiS ujawnił, że chce wprowadzić zwolnienie z opodatkowania sum inwestowanych, które - jak mówił ekspert tej partii - tworzą nowe miejsca pracy, powiększają i odnawiają majątek i dlatego nie powinny być obłożone podatkiem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)