Minister głosował "na dwie ręce" - nazwali go "pianistą"
Włoski minister kultury Sandro Bondi został ironicznie nazwany "pianistą" po tym, gdy ujawniono nagranie z posiedzenia senatu, na którym widać wyraźnie, jak głosuje on za nieobecnego innego ministra z rządu Silvio Berlusconiego.
22.12.2010 | aktual.: 22.12.2010 11:56
Nagranie udostępniła opozycyjna partia Włochy Wartości, która zażądała natychmiastowego wyrzucenia Bondiego z Senatu.
Podczas głosowań nad poprawkami do rządowej ustawy o reformie szkolnictwa wyższego szef resortu kultury naciskał także przycisk przy sąsiednim pulpicie, gdzie zasiada minister pracy i polityki socjalnej Maurizio Sacconi, nieobecny na posiedzeniu. Bondi rozglądał się przy okazji po auli chcąc wyraźniej sprawdzić, czy nikt tego nie widzi.
- Bondi powinien wstydzić się przed wszystkimi Włochami - powiedział senator opozycji Stefano Pedica komentując przekazane mediom nagranie. - Swoim gestem podeptał wszelką etykę i prawość moralną, do jakiej zobowiązuje go mandat - dodał.
Przed kilkoma laty parlament Włoch zapowiedział stanowcze zwalczanie masowego zjawiska "pianistów", czyli deputowanych i senatorów głosujących "na dwie ręce", za kolegów.
Postępowanie ministra Sandro Bondiego uwiecznił na czołówce dziennik "Corriere della Sera". Znany rysownik Emilio Giannelli przedstawił Bondiego przy klawiaturze fortepianu. Obok widnieje podpis: "Sandro Bondi - pianista. Koncert na Boże Narodzenie. Wielki wkład do kultury".
Sam minister nie wytłumaczył się ze swego zachowania.