"Gruby skandal". Afera mailowa: Dworczyk raportuje odwiedziny u Przyłębskiej
Ciąg dalszy afery mailowej. Z wiadomości, które wyciekły do sieci wynika, że minister Michał Dworczyk omawiał z prezes Julią Przyłębską zbliżające się decyzje Trybunału Konstytucyjnego. Korespondencja była skierowana wprost do premiera Mateusza Morawieckiego. W sieci ruszyła lawina komentarzy.
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk miał omawiać z Julią Przyłębską najbliższe decyzje podejmowane przez Trybunał Konstytucyjny. To wnioski z maili opublikowanych w sieci na stronie internetowej Poufna Rozmowa.
"Odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Z panią prezes omówiłem 3 tematy" - pisze na początku wiadomości minister Michał Dworczyk.
Wiadomość została wysłana 7 stycznia 2019 r. W tytule podkreślono, że sprawa dotyczy Trybunału Konstytucyjnego.
"Pani Julia" to, jak łatwo się domyślić, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Minister Dworczyk omawiał z nią nadchodzące decyzje, jakie miał podjąć Trybunał. W mailu pojawiły się konkretnie daty rozpraw, a także nazwiska i kwoty (w nawiasach), które wiązałyby się z kosztami dla budżetu państwa. Chodzi o dziesiątki i setki miliardów złotych.
- Z nikim nie omawiałam nigdy żadnych orzeczeń. Stawianie tez dot. mojej działalności, powołując się na niesprawdzone źródła, kiedy trwa wojna z Ukrainą, pokazuje, że jest to działanie, aby zdestabilizować państwo - przekazała prezes TK, po publikacji materiałów dotyczących omawiania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego z Michałem Dworczykiem.
- Nic nie wiem o takich rozmowach. Nie odnoszę się do takich maili, które są publikowane w ramach rosyjskich działań - przekazał w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Mueller na konferencji prasowej.
Lawina komentarzy po wycieku maili Dworczyka
Rzecznik rządu nie chciał komentować sprawy, za to Twitterze swoje opinie wyrazili politycy, naukowcy i publicyści.
Adwokat Marcin Matczak napisał na Twitterze, że w Polsce "nie ma skutecznej ochrony prawnej jakie wymaga Unia Europejska".
Poseł Adam Szłapka pisze o wyrokach, które "posypią się za te maile". W podobnym tonie pisze posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Publicystka Renata Grochal przyznaje, że to "gruby skandal", Do sprawy odniosła się też była Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Lena Kolarska-Bobińska.