Minister Cimoszewicz na czacie WP
W poniedziałek gościem czata Wirtualnej Polski był minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Pytania, jakie zadawali mu internauci dotyczyły przede wszystkim spraw związanych z przystąpieniem Polski do UE.
Pytany o to, czy Polsce uda się zamknąć do końca roku wszystkie rozdziały negocjacyjne, Cimoszewicz powiedział, że jest to bardzo trudne zadanie i choć wyklucza niepowodzenie polegające na załamaniu się negocjacji, to choćby ze względu na wybory parlamentarne w Niemczech nie może wykluczyć prawdopodobieństwa przedłużenia się rozmów.
Na zarzut, że liczba informacji o UE jest niewielka, minister odpowiedział, że rząd musi i planuje zwiększyć swą aktywność informacyjną w najbliższym czasie, ale równocześnie wszyscy powinniśmy bardziej aktywnie tych informacji poszukiwać.
W kwestii informacji o UE Cimoszewicz podkreślił duże znaczenie głosu Polonii. Kilka dni temu rozmawiałem o tym z Polakami mieszkającym i w Irlandii. Prosiłem ich, żeby zabrali głos w toczącej się w Polsce dyskusji na ten temat. Ich własne obserwacje mogą być szczególnie ważne i wiarygodne - powiedział minister.
Internauci zadawali pytania dotyczące rynku pracy i szans, jakie rozszerzenie UE stwarza młodzieży. Cimoszewicz stwierdził, że korzyści płynące z członkostwa Polski w UE dotyczyć będą głównie młodego pokolenia. Nasz kraj będzie się zmieniał, rozwijał szybciej, ale to wszystko zajmie sporo czasu. Dlatego Polacy w średnim i starszym wieku powinni zrozumieć, że popierając wstąpienie naszego kraju do UE robią to z myślą o swoich dzieciach i wnukach - powiedział minister.
Przy okazji innego pytania minister przyznał, że Polska będzie musiała zrezygnować ze Specjalnych Stref Ekonomicznych, gdyż regulacje unijne wykluczają tego typu państwową pomoc dla prywatnych przedsiębiorców.
Włodzimierz Cimoszewicz został też zapytany o sprawy dotyczące formy w jakiej w przyszłości istnieć ma UE. W odpowiedzi stwierdził, że z jednej strony, nie ma ani psychologicznych, ani politycznych warunków do utworzenia sfederalizowanego państwa europejskiego. Z drugiej jednak, jest miejsce na federalizm jako metodę działania. Przykładem mogłaby tu być Unia Monetarna, która nie pociąga za sobą powstania jednolitego państwa.
Przed zarzutem o to, że Polska utraci część suwerenności w momencie wejścia do UE Cimoszewicz bronił się twierdząc, że w dzisiejszym świecie nie ma krajów zupełnie niezależnych. Osobiście jestem przekonany, że prawdziwe ryzyko dla suwerenności Polski pojawiłoby się wtedy, gdybyśmy pozostali poza UE, do której wstąpiłaby większość naszych sąsiadów - dodał.
Rozmowa nie dotyczyła jedynie rozszerzenia Unii. Minister przypomniał o trzech priorytetach polskiej dyplomacji, którymi są integracja europejska, aktywna rola w NATO i aktywna, otwarta polityka wobec sąsiadów, w tym wschodnich. Mam wrażenie, że np. w zakresie polityki wschodniej widać już pierwsze, pozytywne rezultaty - powiedział Cimoszewicz. Dodał, że chce również doprowadzić do tego, aby polska dyplomacja znacznie skuteczniej reprezentowała interesy ekonomiczne naszego kraju.
Jedno z pytań dotyczyło problemu dywersyfikacji dostaw gazu. Według ministra, na razie kwestia ta nie ma ostatecznego rozwiązania. Proponujemy partnerom rosyjskim rozmowy, które by pozwoliły na zmniejszenie rocznych dostaw gazu z Rosji przewidzianych kontraktem zawartym 6 lat temu - powiedział. Dodał, że bez skutecznych renegocjacji ryzykujemy, że do Polski będzie napływało więcej gazu, niż jesteśmy w stanie go zużyć. Według ministra, w tych warunkach trudno byłoby zaciągać dalsze zobowiązania importowe. Podkreślił jednak, że rząd podziela jednak pogląd o tym, że z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju lepiej byłoby zróżnicować źródła dostaw gazu.(ck)