Pożar w parku narodowym Torres del Paine (Chile)
W marcu 2005 roku czeski turysta zabłądził w słynnym parku narodowym Torres del Paine w Chile. Nie miał wyjścia - musiał przenocować. Niechcący przewróciła mu się kuchenka benzynowa. Pożar rozprzestrzeniał się w mgnieniu oka. Przez dwa tygodnie gaszono pożar. Spłonęło ponad 15 tys. hektarów lasów i stepów, które w 1978 roku przez UNESCO za Światowy Rezerwat Biosfery.
Temperatura na powierzchni gruntu sięgała 900 stopni Celsjusza - gleba i wszelkie organizmu zginęły doszczętnie. Także zwierzęta, którym nie udało się uciec przed ogniem.
Aby się odrodzić do stanu sprzed pożaru, las potrzebuje aż 100-150 lat.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?
Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy! Czekamy na Twoje zgłoszenie!