Min. Orzechowski szuka korupcji w kuratoriach oświaty
Wiceminister edukacji narodowej, Mirosław Orzechowski, doszukuje się korupcji w kuratoriach - donosi "Rzeczpospolita". Wszystko dlatego, że kuratorzy na własną rękę wzięli się za wdrażanie programu Romana Giertycha.
06.08.2007 | aktual.: 06.08.2007 09:16
Dziennik podaje, że na stronach internetowych pięciu kuratoriów wojewódzkich pojawiły się informacje zachęcające do udziału w kursie "Bezpieczeństwo w szkole". Jest ono organizowane przez Studium Prawa Europejskiego - fundację, zajmującą się głównie kursami korespondencyjnymi.
Studium zachęca nauczycieli do udziału w zajęciach, które - jak fundacja pisze na swojej stronie internetowej - "ściśle nawiązują do programu poprawy bezpieczeństwa w szkołach, 'Zero tolerancji'".
Gazeta ujawnia, że kurs kosztuje 330 złotych i ma przygotować do pracy w charakterze szkolnego koordynatora do spraw bezpieczeństwa. Resort edukacji chce utworzyć takie stanowisko w każdej placówce. Tymczasem - zwraca uwagę "Rzeczpospolita" - MEN w ogóle nie planował żadnych szkoleń dla koordynatorów.
Wiceminister Orzechowski nakazał już ściągnięcie informacji ze stron kuratoriów, a od samych kuratorów domaga się wyjaśnień na piśmie. Podejrzewa bowiem możliwość korupcji i chce wyjaśnić, dlaczego na stronie urzędowej reklamuje się usługi prywatnej firmy.(IAR)