Min. kultury: publikacja Giertycha nie zamyka problemu
Publikacja rozporządzenia ministra edukacji
narodowej w sprawie kanonu lektur szkolnych nie zamyka problemu -
ocenił minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał
Ujazdowski. Minister nie wyobraża sobie spisu lektur bez twórczości Jana Lechonia, Kazimierza Wierzyńskiego, czy Witolda Gombrowicza.
"Na liście lektur brakuje ważnych pozycji, a całokształtem kanonu powinni się zająć eksperci" - napisał minister kultury w oświadczeniu.
Jak poinformowała rzeczniczka ministra edukacji, Aneta Woźniak, rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur szkolnych, podpisane w ubiegłym tygodniu przez wicepremiera ministra edukacji Romana Giertycha, zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw. Wcześniej Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zgłaszało uwagi do listy lektur.
Jak podkreślił Kazimierz Ujazdowski, co prawda do kanonu lektur trafiły - zgodnie z propozycją MKiDN - utwory Goethego, Kafki, Witkacego, Dostojewskiego, Conrada, Herlinga-Grudzińskiego, Mackiewicza, ale inne zastrzeżenia resortu kultury są nadal aktualne.
"Chociaż MEN przyjęło część propozycji zgłoszonych przez MKiDN, (...) to wciąż rozporządzenie nie jest satysfakcjonujące. Nadal nie wyobrażam sobie spisu lektur bez twórczości Jana Lechonia, Kazimierza Wierzyńskiego czy Witolda Gombrowicza. Oczekuję, że zgodnie ze zgłoszoną przez MKiDN propozycją, zaakceptowaną w ubiegłym tygodniu przez prezesa Rady Ministrów, w najbliższym czasie zostanie powołany zespół ekspertów, który opracuje ostateczny kształt kanonu lektur" - zaznaczył minister kultury.