Mimo rozejmu, Palestyńczycy wystrzelili rakiety
Co najmniej sześć
palestyńskich rakiet, wystrzelonych ze Strefy Gazy, spadło rano na terytorium Izraela.
Ostrzał miał miejsce w godzinę po wejściu w życie uzgodnionego w sobotę wieczorem izraelsko-palestyńskiego zawieszenia broni w Strefie Gazy i wycofania stamtąd izraelskich oddziałów.
Izraelski minister obrony Amir Perec natychmiast zapowiedział podjęcie akcji odwetowych - premier Izraela Ehud Olmert oświadczył jednak później, że strona izraelska wstrzyma się na kilka dni z odpowiedzią na ataki, by "dać szansę rozejmowi", zawartemu w sobotę wieczorem. Jak powiedział, utrzymanie rozejmu ma zasadnicze znaczenie, ponieważ może doprowadzić do "prawdziwych negocjacji" izraelsko-palestyńskich.
Mam wielką nadzieję, że Palestyńczycy wykażą się poczuciem odpowiedzialności i dobrą wolą. To może być początek poważnych, prawdziwych, otwartych i bezpośrednich negocjacji między Izraelem a Autonomią Palestyńską... prowadzących do pełnego porozumienia izraelsko-palestyńskiego - oświadczył premier Izraela.
Ataki rakietowe, naruszające rozejm, potępił prezydent Autonomii Mahmud Abbas. Nakazał także palestyńskim siłom bezpieczeństwa zagwarantowanie, że bojownicy z Gazy zastosują się do porozumienia rozejmowego. Na północy Strefy Gazy rozlokowane zostały patrole palestyńskich służb.
Także szef rządu Autonomii z Hamasu, Ismail Hanije zaznaczył, że mimo porannego ostrzału, wszystkie palestyńskie frakcje potwierdziły, że zgadzają się na przestrzeganie rozejmu.
Do ataków rakietowych przyznały się dwie radykalne organizacje palestyńskie - Islamski Dżihad i zbrojne ramię Hamasu.
Islamski Dżihad oświadczył w deklaracji opublikowanej w Gazie, że ataki na Izrael będą kontynuowane do czasu wstrzymania wszystkich działań izraelskiej armii także na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Celem ataku było izraelskie miasto Sderot. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że rakiety nie spowodowały żadnych ofiar ani większych zniszczeń. Zawieszenie broni w Strefie Gazy, uzgodnione w sobotę przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa i premiera Izraela Ehuda Olmerta, weszło formalnie w życie o godz. 6.00 rano czasu lokalnego (5.00 czasu polskiego) w niedzielę.
W zamian za zobowiązanie się przez Palestyńczyków do wstrzymania ataków samobójczych i wystrzeliwania rakiet ze Strefy na terytorium Izraela, Olmert obiecał przerwanie izraelskiej ofensywy w Strefie i wycofanie wojsk. Wojska izraelskie wycofały się ze Strefy Gazy przed wejściem w życie, w niedzielę rano, zawieszenia broni.
Izrael ewakuował swych osadników i żołnierzy ze Strefy Gazy w zeszłym roku, po 38 latach okupacji. Wznowił działania militarne na tym obszarze w czerwcu, po tym jak palestyńscy bojownicy uprowadzili izraelskiego żołnierza. Prócz jego uwolnienia, celem operacji miało być położenie kresu palestyńskim atakom rakietowym na Izrael, prowadzonym z terytorium Strefy.
Od początku obecnej izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy zginęło - według szacunków palestyńskich - ponad 400 Palestyńczyków. Około połowa z nich to członkowie palestyńskich grup zbrojnych, pozostałe ofiary to ludność cywilna.