Miloszević groził wymordowaniem Albańczyków
Slobodan Miloszević powiedział zachodnim negocjatorom jesienią 1998 roku, że wystrzelanie kosowskich Albańczyków mogło być rozwiązaniem konfliktu etnicznego w Kosowie - zeznał w czwartek w haskim Trybunale były dowódca NATO.
Niemiecki generał Klaus Naumann, kluczowy świadek w procesie oskarżonego o zbrodnie wojenne w Kosowie, Bośni i Chorwacji Miloszevicia, opisał trzy spotkania z byłym prezydentem Jugosławii w 1998 i 1999 roku w sprawie napiętej sytuacji w jugosłowiańskiej prowincji Kosowo.
Według Naumanna, podczas rozmów w pałacu prezydenckim w Belgradzie w październiku 1998 r. panowała "luźna" atmosfera. Po kieliszku tradycyjnej serbskiej śliwowicy, omawiano problem równowagi etnicznej w Kosowie.
W tym kontekście Miloszević stwierdził, i chyba również były wicepremier Nikola Szainović, że jednym ze wstępnych warunków rozwiązania dla Kosowa jest osiągnięcie równowagi między dwiema grupami etnicznymi - mówił Naumann, zeznając po angielsku.
Szainović - również oskarżony za zbrodnie wojenne w Kosowie, który oddał się w ręce Trybunału w ubiegłym miesiącu - martwił się, że stopa przyrostu naturalnego wśród kosowskich Albańczyków jest dużo wyższa niż wśród Serbów - twierdził świadek.
Wtedy też Miloszević i Szainović mieli powiedzieć, że stałe rozwiązanie na rzecz ograniczenia dominacji etnicznej Albańczyków miało nastąpić wiosną 1999 r.
Kiedy Naumann zapytał Miloszevicia, co rozumie przez "rozwiązanie", ten odpowiedział: Zrobimy tak samo, jak zrobiliśmy w Drenicy w 1945-46 (...) Zbierzemy ich razem i zastrzelimy.
Drenica, albański bastion podczas II wojny światowej, została wówczas zaatakowana i kilkudziesięciu Albańczyków stracono.
Podczas krzyżowego przesłuchania Miloszević oświadczył, że nigdy nie czynił tak "zdumiewających" uwag.
Były jugosłowiański prezydent jest oskarżony o zbrodnie wojenne, popełnione podczas operacji wojskowej w Kosowie wiosną 1999 r. Zginęło wówczas tysiące Albańczyków, a ok. 800.000 uciekło do sąsiadujących krajów. (mag)