PolitykaMiller znowu zmienił zdanie? Nie, to przejęzyczenie

Miller znowu zmienił zdanie? Nie, to przejęzyczenie

Szef klubu parlamentarnego SLD Leszek Miller, który będzie teraz członkiem koła SLD w Gdyni, pożegnał się z kolegami w dotychczasowym kole - Łódź Śródmieście. Przy tej okazji powiedział też o swoich pomysłach dotyczących klubu parlamentarnego. Mówił, że będzie się starał bardziej "uspołecznić Sojusz", aby więcej osób miało świadomość, że uczestniczy w podejmowaniu decyzji. Użył też sformułowania: "zdecydowałem się kandydować na szefa SLD". Przerwała mu burza oklasków i wtedy właśnie Miller zorientował się, że się przejęzyczył. - To znaczy: zdecydowałem się kandydować na przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD - sprostował.

Miller znowu zmienił zdanie? Nie, to przejęzyczenie
Źródło zdjęć: © PAP

27.10.2011 | aktual.: 28.10.2011 07:03

Miller mówił, po tej trudnej lekcji, jaką SLD otrzymał, będzie się starał, by "w tej niewielkiej rodzinie parlamentarnej" ułożyć stosunki partnerskie, by było więcej życzliwości i współpracy. - I więcej zdolności do mobilizacji, bo dziś Sojuszowi potrzebna jest mobilizacja - dodał.

Na spotkaniu z łódzkimi politykami SLD, które odbyło się w wypełnionej po brzegi jednej z sal kinowych, wspominał, że Łódź była dla niego bardzo ważna. Przypomniał, że to właśnie w tym mieście odnosił swoje największe sukcesy polityczne. W wyborach do sejmu w 2001 roku Miller uzyskał ponad 140 tys. głosów.

W 2007 roku Miller wystąpił z SLD protestując w ten sposób przeciw decyzji kierownictwa partii o nierekomendowaniu jego osoby jako kandydata SLD na listach wyborczych centrolewicowej koalicji Lewica i Demokraci (SLD, SdPl, PD, UP). W końcu wystartował (bez powodzenia) do parlamentu z listy Samoobrony. Uzyskał głosy ponad 4 tys. osób.

Później założył własne ugrupowanie Polska Lewica. Trzy lata później został ponownie przyjęty do SLD. Zadecydowali o tym działacze Koła Śródmiejskiego tej partii w Łodzi - tego samego, z którego wcześniej wystąpił.

Teraz Miller będzie członkiem koła SLD w Gdyni, skąd został wybrany do sejmu.

B. premier przyznał, że etap łódzki będzie "przechowywał w swoim sercu jako szczególny i wyjątkowy"; mówił, że kiedy myśli o tym mieście, to ogarnia go "mgiełka sentymentalna". - Będę razem z wami w waszych sukcesach i porażkach, jeśli będą, bo limit porażek został już wyczerpany. Dziękuję za przyjaźń i ciepłe uczucia - dodał.

Ale - jak mówił - życie toczy się dalej. - Ponieważ zdobyłem mandat w innym okręgu - przyjechałem się pożegnać. Będę starał się zaskarbić sobie zaufanie mieszkańców Pomorza, by za cztery lata odświeżyli mi ten mandat - dodał. Ma nadzieję, że teraz będzie kojarzony z Gdynią, tak jak kiedyś z Łodzią.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (232)