PolskaMiller zaprzecza: rząd nie "celował"

Miller zaprzecza: rząd nie "celował"

Rząd nie miał żadnego "skrywanego celu" związanego z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji - zapewnił premier Leszek Miller.

20.02.2003 | aktual.: 20.02.2003 11:21

Obraz
© Premier Leszek Miller (AFP)

Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ministra obrony podczas posiedzenia rządu w lipcu ubiegłego roku, gdy uchwalano autopoprawkę do ustawy o mediach. Według stenogramu z tego posiedzenia, Jerzy Szmajdziński powiedział: "Można mówić oczywiście o zrealizowaniu celów przez rząd (...) a zwłaszcza celu numer 4, że umacniamy media publiczne, chociaż rozumiem, że nie jest to do przekazu publicznego, bo odkrylibyśmy to, co było skrywanym celem rządu".

Komentując tę wypowiedź, premier powiedział, że nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji była szeroko dyskutowana i rząd nie mógłby nic ukryć. "Ta ustawa od początku była w takim centrum uwagi publicznej - przecież państwo pamiętają, ile się odbyło w tej sprawie dyskusji, ile spotkań itd. Więc tutaj nic nie można było skryć, to jasne. Nie wiem, o jakim skrytym celu można było tutaj mówić. Od początku rząd miał w tej sprawie jasne cele i pani Aleksandra Jakubowska w trakcie pierwszego czytania w Sejmie mówiła o tym" - powiedział Miller w czwartek w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu.

Mówił, że jednym z celów projektu jest dostosowanie polskiego prawa do standardów europejskich. "Część tego projektu wynikała z konieczności dostosowania polskiego ustawodawstwa do standardów unijnych, część wynikała z propozycji właściwego przygotowania mediów elektronicznych do swobodnej konkurencji, chodziło także o zapisy przeciwdziałające nadmiernej koncentracji mediów" - powiedział premier.

Miller powtórzył, że jest osobiście zainteresowany wyjaśnieniem afery Rywina, ponieważ sam czuje się pokrzywdzonym w tej sprawie. Jest - jak powiedział - drugim po Józefie Oleksym premierem z SLD, który padł ofiarą prowokacji.

"Jeżeli pada moje nazwisko w tym kontekście, a ja wiem, że bezpodstawnie - bo przecież kto jak kto, ale ja najlepiej wiem, czy wysyłałem kogoś do podjęcia się tej misji czy nie - no to mogę uznać, że po pierwsze albo to wszystko było wytworem jakiejś chorej fantazji, i tego też nie wykluczam, bo zresztą tak reagowałem wtedy, kiedy doszło do osławionej konfrontacji - byłem przekonany, że chodzi o jakieś chorobliwe urojenia; no albo rzeczywiście za tym coś czy ktoś stoi" - powiedział premier.

Dodał, że życzy prokuraturze i sejmowej komisji śledczej wyjaśnienia "sprawy Rywina". "Uważam, że jeżeli uda się pokazać osobę czy grupę osób, która jest za to wszystko odpowiedzialna, to według mnie nie może tu być żadnego pobłażania i wszystkie konsekwencje, łącznie z konsekwencjami karnymi, powinny być wyciągnięte" - oświadczył Miller.

Zapowiedział, że szerzej na temat okoliczności nowelizacji ustawy o mediach wypowie się podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą.(an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)