Miller zainaugurował działalność Instytutu Europejskiego
B. premier Leszek Miller zainaugurował działalność związanego z SLD Instytutu Europejskiego, który zajmie się problematyką unijną i przyszłością Europy. Instytut będzie prowadzić działalność edukacyjną, formułować analizy. Ma z nim współpracować m.in. Guenter Verheugen.
11.12.2010 13:45
- Instytut będzie think tankiem, który - z jednej strony będzie miał charakter ekspercki, a więc będzie opracowywał rozmaite analizy i formułował opinie, a z drugiej strony - będzie prowadził działalność edukacyjną - powiedział Miller na konferencji prasowej, poprzedzającej inaugurację.
Według niego działalność Instytutu ma koncentrować się wokół trzech problemów: strategii dalszego rozwoju UE, ruchów i partii o charakterze lewicowym w zachodniej Europie, a także polskiej polityki wschodniej. Temu ostatniemu obszarowi były premier chciałby poświęcić najwięcej uwagi.
Miller poinformował też, że od soboty zaczyna tworzyć radę programową Instytutu. Już - jak podkreślił - udało mu się pozyskać do niej byłego unijnego komisarza ds. rozszerzenia, Guentera Verheugena. W radzie mają się ponadto znaleźć obecni europosłowie SLD: Lidia Geringer de Oedenberg i Bogusław Liberadzki.
- Będziemy też mieli kilku byłych ambasadorów, w tym Andrzeja Załuckiego (kierował placówką w Pradze) oraz Jana Piekarskiego (b. ambasador w Belgii i Luksemburgu), a ponadto liczne grono ludzi nauki, profesorów zajmujących się tą problematyką - dodał Miller.
Szef SLD Grzegorz Napieralski, do którego - jak mówił b. premier - należała inicjatywa powołania Instytutu, podkreślił, że Europa potrzebuje obecnie "bardzo głębokiej myśli" i drogowskazu, w którą stronę się rozwijać.
- Jaka ma być jej przyszłość za 5, 10 lat, jakie relacje z partnerami wschodnimi, ale też z Chinami, Ameryką Północną i Południową - zaznaczył Napieralski.
Po konferencji Miller wygłosił wykład inauguracyjny na jednej z warszawskich prywatnych uczelni wyższych, zatytułowany "Polska w Europie". Przekonywał tam m.in., że polscy i unijni politycy powinni zastanowić się nad tym, czy warto przyjmować Turcję do wspólnoty. Jak ocenił, jeśli porównać standardy demokratyczne w tym kraju i w UE, to są one nie do pogodzenia.
Zaproponował też, by w unijnym budżecie nieznacznie zmniejszyć środki przeznaczone na dopłaty dla rolników, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć na przykład na rozwój technologiczny w Europie.
Kolejne wykłady organizowane w ramach działalności Instytutu Millera mają dotyczyć m.in. przypadającej w drugiej połowie przyszłego roku polskiej prezydencji w UE, a także analizy wyników badań na temat postaw Polaków w stosunku do Unii.