PolskaMiller: wiedziałem o spotkaniu Kulczyka z Ałganowem

Miller: wiedziałem o spotkaniu Kulczyka z Ałganowem

B. premier Leszek Miller przyznał, że wiedział o spotkaniu Jana Kulczyka z Władimirem
Ałganowem w Wiedniu, zanim poznański biznesmen poinformował o tym
ówczesnego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.

14.10.2004 | aktual.: 14.10.2004 19:13

Powiedziałem mu (Kulczykowi-PAP), że w takiej sytuacji to co powinien zrobić, to jak najszybciej skonsultować się z szefem wywiadu - powiedział Miller dziennikarzom. Na pytanie, czy Kulczyk poinformował go, że w rozmowie z Ałganowem powoływał się na poparcie prezydenta, b. premier odpowiedział, że nie. Dodał, że z jego "subiektywnych odczuć" wynika, że biznesmen nie powoływał się na prezydenta.

Pytany, czy Kulczyk powinien spotykać się z Ałganowem, Miller odpowiedział, że być może Kulczyk nie wiedział, z kim się spotka w Wiedniu.

Miller odniósł się ponadto do słów wiceszefa komisji śledczej ds. PKN Orlen Romana Giertycha, który uważa, że należałoby odtajnić niektóre materiały, w tym m.in. "mityczne notatki". B. premier jest zdania, że tajne materiały, jakimi są notatki służb wywiadowczych, nie powinny stawać się własnością publiczną.

To są rzeczy niedopuszczalne, kiedy przekazywane są przewodniczącym (komisji śledczych-PAP) tajne materiały, które stają się własnością publiczną - powiedział Miller.

W opinii b. premiera, upublicznienie notatek może doprowadzić do ograniczenia możliwości działania polskiego wywiadu. To, co się w tej chwili dzieje, jest dowodem na to, że nie można prowadzić z polskim wywiadem tajnych akcji o charakterze globalnym, bo nigdy nie wiadomo, czy jakaś notatka nie stanie się własnością publiczną - uważa Miller.

Jego zdaniem, aby wyjaśnić jakimi intencjami kierował się Władimir Ałganow spotykając się z Janem Kulczykiem, trzeba to robić w sposób specyficzny dla służb, to się nie nadaje do rozważań w gazetach i przed kamerami telewizyjnymi.

Giertych powiedział, że należałoby przynajmniej częściowo odtajnić niektóre informacje, którymi dysponuje komisja śledcza, m.in. "mityczne notatki". Dla mnie one są tak dalece bulwersujące, że uważam, iż jest to dowód na największą aferę w historii III Rzeczpospolitej, znacznie większą niż afera Rywina - powiedział Giertych.

Chodzi o notatki, o których informowały ostatnio media. Jedna z nich sporządzona przez byłego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego dotyczy informacji przekazanych mu 31 lipca 2003 roku przez Jana Kulczyka na temat jego spotkania z oficerem wywiadu ZSRR i Rosji Władimirem Ałganowem w Wiedniu. W rozmowie z poznańskim biznesmenem Ałganow miał wyrażać pretensje, że Rafineria Gdańska nie została sprzedana Rosjanom.

Druga notatka sporządzona przez oficera wywiadu zawiera szczegóły rozmowy w Wiedniu. Kulczyk miał zapewniać Ałganowa, że operacja przejęcia Rafinerii Gdańskiej przez rosyjski Łukoil, jest pod kontrolą. Miał też powoływać się przy tym na swoje wpływy w Pałacu Prezydenckim i poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)