PolitykaMiller: SLD nie dopuści, by rząd zamiótł pod dywan sprawę nagrań

Miller: SLD nie dopuści, by rząd zamiótł pod dywan sprawę nagrań

SLD nie dopuści, by rząd zamiótł pod dywan sprawę nagranych rozmów m.in. ministrów Donalda Tuska - zapowiedział szef partii Leszek Miller. W piątek odbyło się posiedzenie zespołu Sojuszu, który ma zająć się nagraniami opublikowanymi przez tygodnik "Wprost".

Miller: SLD nie dopuści, by rząd zamiótł pod dywan sprawę nagrań
Źródło zdjęć: © WP.PL

- Treść nagrań w dużej części jest szokująca, jeżeli zważyć, że rozmawiają czołowe osobistości administracji premiera Tuska o sprawach, które są strategiczne - mówił Miller na posiedzeniu zespołu Sojuszu, któremu przewodniczy Wojciech Szewko z zarządu partii. W skład zespołu wchodzą m.in. szefowa sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisława Prządka i były europoseł Sojuszu Andrzej Szejna.

Pytany przez dziennikarzy po posiedzeniu zespołu, czy będzie to "rodzaj komisji śledczej", lider Sojuszu powiedział, że nie. - Ale nie wykluczamy, że jeżeli uzyskamy materiały, które będą nas skłaniały do pisania wniosków o komisję śledczą, to tak się stanie - dodał.

Dopytywany, czy będzie się wzorował na zespole parlamentarnym ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, któremu przewodniczy poseł PiS Antoni Macierewicz, Miller odpowiedział: "w niczym nie chcemy przypominać zespołu Macierewicza, zwłaszcza, jeżeli chodzi o ekspertów".

Miller mówił podczas posiedzenia zespołu, że SLD chce wykorzystać wszystkie parlamentarne instrumenty, aby nie dopuścić, by rząd zamiótł sprawę nagrań pod dywan. Dlatego - jak tłumaczył - zespół będzie wspierał parlamentarzystów SLD, aby "wyjaśnić wiele wątków znajdujących się na tych nagraniach."

Szef SLD podkreślił, że należy odpowiedzieć na pytania, "kto i po co nagrał", ale - jego zdaniem - brakuje zainteresowania rządu "obszarem dotyczącym treści nagrań". - Doceniamy działalność agencji rządowych, które zamierzają jak najszybciej ustalić osoby, które dokonały tych nagrań, ale dla nas równie ważne (...) jest ustalenie konsekwencji wynikających z ich treści - zaznaczył Miller.

Szewko ocenił, że część wątków pojawiających się na nagraniach jest pomijanych. Wśród najważniejszych wymienił m.in. temat spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe, sprawę budowy gazoportu w Świnoujściu, a także kwestie zmieniających się cen paliw. Dodał, że Sojusz będzie chciał te sprawy wyjaśnić, będzie też składał odpowiednie wnioski do Najwyższej Izby Kontroli i prokuratury.

W zeszłym tygodniu "Wprost" opublikował m.in. treść rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza oraz prezesa NBP Marka Belki. W poniedziałek tygodnik opublikował kolejne stenogramy z podsłuchanych rozmów polityków, m.in. szefa MSZ Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego.

W poniedziałek premier Donald Tusk zapowiedział, że nie zamierza dymisjonować ministrów, których rozmowy zostały nielegalnie podsłuchane i upublicznione. Podkreślił, że dla niego kluczowe jest dziś zidentyfikowanie grupy, która działa na rzecz destabilizacji Polski. W środę wieczorem Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Tuska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)