Miller: Polska będzie mówić to, co uzna za stosowne
Premier Leszek Miller oświadczył, że Polska zawsze będzie mówiła na arenie międzynarodowej to, co uzna za stosowne, bez względu na głosy krytyki polityków innych krajów. Dodał, że oficjalnego stanowiska strony polskiej wobec wypowiedzi francuskiego prezydenta Jacquesa Chiraca raczej nie należy oczekiwać. Takiego oświadczenia domaga się b. szef polskiej dyplomacji - Bronisław Geremek.
20.02.2003 | aktual.: 20.02.2003 09:33
W miniony poniedziałek prezydent Chirac, krytykując kraje kandydujące do Unii Europejskiej za poparcie twardej polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iraku, nazwał ich zachowanie lekkomyślnym. Twierdził, że jeśli w pierwszej trudnej sprawie kraje te wyrażają swoje stanowisko bez uzgodnienia z całością Unii, do której chcą przystąpić, to nie jest to postępowanie w pełni odpowiedzialne, a w każdym razie - jak to ujął - nie świadczy o dobrym wychowaniu.
Premier Miller podkreślił, że Polska jest krajem zbyt wielkim, zbyt dumnym i o zbyt bogatej tradycji, by nie zabierać głosu. Mamy prawo zajmować stanowisko w każdej sprawie istotnej dla naszego państwa i prawa do zajmowania stanowiska nie odmawiamy też innym, w tym Francji - zaznaczył szef rządu w rozmowie z "Sygnałami Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Zdaniem Leszka Millera, proces rozszerzenia Unii Europejskiej jest zbyt piękną ideą i zbyt wiele trudu weń włożono, by doraźne interesy mogły to obrócić wniwecz.
Premier dodał, że oficjalnego stanowiska strony polskiej wobec wypowiedzi francuskiego prezydenta raczej nie będzie. W tej sprawie polscy politycy już się wypowiedzieli - zauważył Leszek Miller, dodając, że oprócz niego swe opinie wyrazili prezydent Aleksander Kwaśniewski i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.
Polski rząd powinien był zdecydowanie zareagować na obraźliwą dla Polski wypowiedź prezydenta Francji - uważa były minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek z Unii Wolności.
_ "Polska powinna była w sposób zdecydowany zareagować na słowa, które padły ze strony prezydenta Francji. I tego nie mogą takie werbalne oświadczenia wypełnić. Powinno było być oświadczenie rządu polskiego, podobnie zresztą jak zrobiła Bułgaria. I to trzeba było natychmiast zrobić. Szkoda, że to się nie stało"_ - powiedział Geremek w "Sygnałach Dnia". (mp)