Miller: Kaczyński kłamie w sprawie Stoczni Szczecińskiej
Podczas wczorajszej konferencji pod bramą Stoczni Szczecińskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński wskazał, jako winnych zamknięcia stoczni Leszka Millera i Donalda Tuska. Miller odpowiada w na stronie internetowej SLD: to kłamstwo.
19.05.2013 | aktual.: 19.05.2013 11:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zobacz więcej o odmowie wpuszczenia Jarosława Kaczyńskiego do Stoczni Szczecińskiej
"Prezes PiS po raz kolejny zapomniał o oczywistych faktach i dokonaniach rządu Leszka Millera oraz o swoich zaniedbaniach" - pisze Miller. Jak dodaje, to rząd SLD w 2002 roku "podjął wysiłek trudnych przekształceń w Stoczni Szczecińskiej uznając za podstawowe cele tej restrukturyzacji zachowanie miejsc pracy oraz dalszą produkcję statków". Jak pisze Miller, dzięki jego zaangażowaniu i zaangażowaniu ówczesnego ministra gospodarki Jacka Piechoty, stoczniowcom wypłacono zaległe pensje i powołano Stocznię Szczecińską Nowa.
Na dowód Miller przypomina list od ówczesnego prezydenta Szczecina Mariana Jurczyka, dawnego przywódcę strajku i sygnatariusza porozumień sierpniowych oraz przewodniczącego szczecińskiej "Solidarności".
"To kierowany przez Pana rząd podjął strategiczne decyzje, które uratowały Stocznię przed upadkiem, a jej pracownikom - w najtrudniejszych chyba chwilach ich życia - dały szanse na znalezienie zatrudnienia a w ostatecznym rozrachunku na utrzymanie miejsc pracy" - pisał Jurczyk.
"Zdaję sobie sprawę, że opowiadając się konsekwentnie za koniecznością pomocy Stoczni naraził się Pan na krytykę osób o liberalnych poglądach gospodarczych. Może być Pan jednak pewien, że większość stoczniowców i ja osobiście zawsze będziemy pamiętać o życzliwości okazanej Stoczni. Składam Panu serdeczne podziękowania za pomoc Stoczni Nowa. Robię to we własnym imieniu, a także tysięcy stoczniowców i członków ich rodzin. Życzę Panu wszelkiej pomyślności" - brzmi przytoczony przez Millera fragment listu.
Miller twierdzi, że sytuacja uległa gwałtownej zmianie po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach w roku 2005. "Rząd Prawa i Sprawiedliwości przekreślił opracowaną w czasach SLD koncepcję znalezienia inwestora dla trzech polskich stoczni skupiając się jedynie na ratowaniu wyłącznie stoczni w Gdańsku - kolebki Solidarności" - twierdzi Leszek Miller. Jak dodaje, ukraiński inwestor Przemysłowy Związek Donbas kupił tylko stocznię w Gdańsku. "W wyniku zaniedbań ekipy Jarosława Kaczyńskiego Komisja Europejska zakwestionowała pomoc publiczną udzielaną szczecińskiej stoczni, co doprowadziło do jej ostatecznego upadku" - twierdzi przewodniczący SLD.