Miller: jak byłem kulą u nogi, to LiD powinien się cieszyć
Leszek Miller przyznał, że jest zdziwiony krytycznymi głosami swoich dawnych kolegów z SLD. Były premier powiedział w "Salonie Politycznym Trójki", że skoro był kulą u nogi Lewicy i Demokratów, to jego decyzji o odejściu powinna towarzyszyć radość członków LiD-u, a nie irytacja czy nienawiść.
21.09.2007 | aktual.: 21.09.2007 10:37
Wyraził przypuszczenie, że z trudem wywalczona spójność LiD-u jest iluzoryczna, skoro jego odejście spowodowało takie reakcje. Leszek Miller powiedział również, że prosił Wojciecha Olejniczaka, aby dał mu na piśmie decyzję odnośnie tego, czy ma kandydować do Sejmu czy nie. Jednak szef SLD tego nie zrobił. Irytowało mnie to, że o wielu sprawach mówiono za moimi plecami, a nie wprost - mówił w Trójce były premier.
Pytany o to, dlaczego łodzianie powinni na niego głosować, odpowiedział, że może dostarczyć wielu dowodów na swoją skuteczność. Miller wymienił inwestycje wielkich koncernów czy Festiwal Dialogu Czterech Kultur, które to między innymi są jego zasługą. Leszek Miller będzie startował w Łodzi jako numer jeden na liście Samoobrony.