Milka żałowała Polakom orzechów w czekoladzie. Producent ostro odpowiada na zarzuty UOKiK
UOKiK potwierdził laboratoryjnie, że niektóre z koncernów spożywczych wprowadzały na polski rynek gorszej jakości produkty niż w Niemczech. Producent czekolady Milka miał oszczędzać na orzechach w czekoladzie sprzedawanej polskim konsumentom. Koncern stanowczo odrzuca zarzuty.
Niemieccy klienci kupowali w Kauflandzie czekoladę bogatszą w orzechy, na polskim rynku ten sam produkt miał orzechów mniej. To tylko fragment raportu Urzędu Ochruny Konkurencji i Konsumentów, który dotyka ważnego problemu i wywołuje oburzenie Polaków. Podczas badań w laboratorium urzędnicy potwierdzili aferę z podwójnymi standardami żywności kierowanej przez duże koncerny na rynek polski.
Ostre słowa padają w sprawie różnicy o 1 gram orzechów - czyli jakichś 3-4 sztuk w jednej tabliczce czekolady Milka. Rzecznik producenta Mondelez Polska zarzuca polskim urzędnikom błędy w metodologii badań i snucie oskarżeń w sprawie minimalnych różnic w gramaturze dodatków.
- Niestety, badania UOKiK nie bazują na uzgodnionej dla Unii Europejskiej wspólnej metodyce porównywania jakości produktów spożywczych. Różnica na poziomie ok. 1 g zawartości orzechów w pojedynczych próbkach mieści się w granicach błędu statystycznego i nie świadczy o podwójnych standardach jakości producenta - twierdzi Agnieszka Kępińska-Sadowska, rzecznik prasowa Mondelez Polska.
Podwójne standardy jakości w koncernach
Raport UOKiK narobił jednak sporo zamieszania w branży spożywczej. W porównaniu tych samych produktów sprzedawanych w Niemczech niektóre okazywały się gorsze jakościowo. Biorąc pod lupę 101 par produktów, urzędnicy wykazali znaczące różnice na korzyść żywności niemieckiej w 10 przypadkach. Jeden z nich to czekolada Milka zakupiona w polskim i niemieckim sklepie Kaufland.
"W polskim produkcie mniej orzechów niż w niemieckim, dodatkowo polski produkt nie spełniał deklaracji w zakresie ilości orzechów. Deklarowano na obu produktach po 17 proc. orzechów, w polskim stwierdzono 15,7% w niemieckim stwierdzono 17,8 proc.", pisze UOKiK. Dodajmy, że Mondelez produkuje czekolady w trzech fabrykach ulokowanych w Polsce, w Jankowicach i Bielanach Wrocławskich oraz w Skarbimierzu.
Urząd krytykuje również kilka innych produktów. Serek Philadelphia z ziołami w wersji "dla Polaków" był produkowany z mleka, śmietany i białek mlecznych, a na zachodnioeuropejski – z twarogu. Polskie opakowanie miało 125 g, a zachodnioeuropejskie – 175 g. Przykładowo, sprzedawane w Polsce chipsy paprykowe Crunchips miały o 25 g mniej chrupek w opakowaniu niż niemieckie. Dodatkowo były smażone na uznawanym za mniej zdrowy oleju palmowym, zawierały glutaminian monosodowy, miały wyższą zawartość tłuszczu.
Co ciekawe, niektóre z krytykowanych firm twierdziły nawet, że takich różnic oczekują polscy klienci. Bo przecież ostatecznie dzięki zmianom w recepturach płacą mniej za produkty. Z kolei różnice smakowe mają wynikać z preferencji na poszczególnych rynkach. UOKiK upiera się jednak, że dotknął niepokojącego zjawiska dyskryminacji klientów w Polsce. Wyniki badania trafią do Komisji Europejskiej, która rozpoczyna testy porównawcze produktów. Trwają właśnie prace nad pakietem zmian w prawie tzw. dyrektywą Omnibus, przeciwdziałającą dyskryminacji konsumentów. Ma ona wymóc na producentach dostęp do dobrych jakościowo produktów konsumentom w całej Unii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl