Miliony za respiratory. Ministerstwo zdrowia nie może odzyskać 13 mln zł

Kontakt z firmą E&K budził wiele kontrowersji. Jak informowała "Gazeta Wyborcza" jej prezes Andrzej Izdebski współpracował m.in. z producentami broni. Ministerstwo zdrowia podpisało z nim umowę na dostawę ponad 1200 respiratorów za ponad 200 mln zł.

Szybko wyszło jednak na jaw, że firma nie jest w stanie zrealizować zamówienia w czasie pandemii koronawirusa. Zgodnie z zapisami kontraktu, sprzęt miał trafić do Polski do końca czerwca. Do tej pory z zamówionych ponad 1200 respiratorów ministerstwo zdrowia otrzymało zaledwie 200 i zdecydowało się wypowiedzieć umowę. Jednocześnie resort nałożył na spółkę karę sięgającą ponad 3 mln euro, czyli ponad 13 mln zł.

Tyle że firma E&K do tej pory nie uiściła należności. - Resort zdrowia czeka na wpłatę - mówi nam Justyna Maletka z biura komunikacji ministerstwa zdrowia. Pytamy więc o to, do kiedy firma musi zapłacić. Odpowiedź resortu: - Spółka deklaruje, że wkrótce dokona płatności.

Gdy po raz kolejny dopytujemy, jaka jest ostateczna data zapłacenia kary, resort przestaje odpowiadać na nasze pytania. Milczy także, gdy pytamy, jakie jeszcze zaległości finansowe ma spółka wobec resortu Łukasza Szumowskiego.

Ministerstwo zdrowia przekonuje jedynie, że na dziś nie ma zapotrzebowania szpitali na nowe respiratory. - Jeżeli takowe się pojawi respiratory będą dostarczane na bieżąco. Zakupione respiratory stanowią bufor na możliwy wzrost hospitalizacji jesienią. Przypomnę, że na początku marca w Polsce było nieco ponad 10 tys. respiratorów a dziś mamy ponad 11 tys. Obłożenie respiratorów w szpitalach zakaźnych to jedynie 5-6 proc. – informuje biuro komunikacji ministerstwa zdrowia.

Łukasz Szumowski obecnie przebywa na urlopie. We wtorek odnotowano 502 nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Polsce. - Wszystko mamy pod kontrolą – deklaruje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministerstwa zdrowia.