Druga fala koronawirusa w Polsce. Wiemy, gdzie zniknął minister zdrowia Łukasz Szumowski
W pierwszej fazie epidemii Polacy niemal codziennie mogli oglądać ministra zdrowia, który opowiadał o walce z chorobą. Gdy obecnie znów rośnie liczba przypadków koronawirusa w Polsce, Łukasz Szumowski zniknął. Wiemy, co się stało z ministrem zdrowia.
W ostatnim tygodniu codziennie odnotowujemy bardzo wysoka liczbę zachorowań na koronawirusa w Polsce. W ubiegłą środę było to 380 nowych przypadków, w czwartek – 418, w piątek – 458, w sobotę – 584, w niedzielę 443 i w poniedziałek 27 lipca - 337.
Mimo tak dużych wzrostów dziennych minister zdrowia ani razu nie zabrał głosu i nie zorganizował konferencji prasowej. W czasie pierwszej fali koronawirusa w Polsce była to norma. Eksperci mówią o drugiej fali zakażeń, rodzice nie wiedzą, czy ich dzieci będą mogły pójść do szkoły od 1 września, a Łukasz Szumowski milczy.
Koronawirus w Polsce. Gdzie jest minister zdrowia?
Minister zdrowia zniknął z przestrzeni publicznej w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. Poza tym, że pojawiał się w ławach sejmowych w czasie głosowań, ciężko odnotować jakąkolwiek jego działalność. Nie pojawił się 16 lipca na szczycie Rady Ministrów Zdrowia Unii Europejskiej. W spotkaniu wzięli udział jedynie wiceszefowie resortu zdrowia. W mediach Łukasz Szumowski pojawił się jedynie na chwilę, gdy wypowiadał się dla jednej z telewizji.
Minister zdrowia ostatni raz był widziany w miniony czwartek w czasie głosowań w Sejmie. Nie wziął udziału w głosowaniu w piątek. Jak udało nam się ustalić, wyjechał na urlop. – Pan minister cały obecny tydzień przebywa na urlopie. Dzisiaj już liczba nowych zachorowań jest niższa. Wszystko mamy pod kontrolą – mówi nam Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministerstwa zdrowia. Na dowód we wtorek "Fakt" i "Super Express" opublikowały zdjęcia Łukasza Szumowskiego, wypoczywającego z rodziną na Suwalszczyźnie.
Jeszcze niedawno minister zdrowia zapewniał, że w wakacje nie będzie odpoczywał. Szumowski został zapytany, czy ma w planach tegoroczny urlop. - Ja akurat nie planuję. Na razie planuję przeżyć do następnego dnia. Ale wakacje rodzinne już są możliwe. Otworzyliśmy przecież hotele i pensjonaty – mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Tajemnicą poliszynela jest to, że Łukasz Szumowski "zniknął" w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi, bo był obciążeniem wizerunkowym dla Andrzeja Dudy. Na ministrze zdrowia ciążą budzące wiele wątpliwości transakcje dotyczące zakupu respiratorów i maseczek ochronnych w czasie pandemii koronawirusa w Polsce.
Gorące krzesło w ministerstwie zdrowia
Jesienią ma dojść do rekonstrukcji rządu, co potwierdzają najważniejsi politycy PiS. Wśród ministrów do wymiany wymienia się m.in. Łukasza Szumowskiego. – Jest sezon ogórkowy i dziennikarze sięgają po takie plotki. Mogę zapewnić, że w przyszły poniedziałek minister wraca do pracy – przekonuje rzecznik resortu.
W PiS zdania co do przyszłości ministra zdrowia są jednak podzielone. - Jest na liście "do wymiany". To jednak nie jest takie proste. Stanowisko szefa tego resortu to zawsze gorące krzesło i kolejni ministrowie odchodzą w niesławie. Mało kto chce się podjąć tej pracy - mówi nam polityk PiS, który nie sprzyja Łukaszowi Szumowskiemu. "Super Express" informował kilka dni temu, że nowym ministrem zdrowia może zostać były marszałek Senatu i lekarz Stanisław Karczewski. Na razie nic jednak nie jest przesądzone. - Jak Łukasz będzie chciał odejść, to zrobi to na własnych zasadach. Nie słyszałem jednak, by miało dojść do zmiany - mówi nam polityk z otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego.
W czasie pierwszej fali pandemii koronawirusa w Polsce Łukasz Szumowski był kreowany na bohatera. Pojawiał się na konferencjach z podkrążonymi oczami, a media sprzyjające władzy nie szczędziły mu komplementów. Wizerunek ministra mocno nadszarpnęły jednak kolejne fakty na temat zamówień sprzętu do walki z koronawirusem. Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", resort zdrowia kupił 100 tys. maseczek za ponad 5 mln zł od firmy Łukasza G., instruktora narciarskiego, który szkolił Łukasza Szumowskiego. Po czasie okazało się, że maseczki są bezwartościowe i nie spełniają żadnych norm bezpieczeństwa.
Kolejne zarzuty dotyczą zakupu respiratorów. "Gazeta Wyborcza" napisała na początku czerwca, że "należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu". Minister zdrowia przekonywał, że nie doszło do oszustwa, a respiratory są już w Polsce.