Milion złotych zysku fundacji senatora Koguta. Zarzuty mu nie zaszkodziły
Fundacja senatora Stanisława Koguta ma się bardzo dobrze. Jak wynika z opublikowanego sprawozdania finansowego za ubiegły rok, wypracowała ponad milion zysku. Kogut nie jest już prezesem Fundacji. Prokuratura postawiła mu trzy zarzuty, m.in. o przyjęcie ponad miliona złotych łapówki.
Przypomnijmy, że senator Stanisław Kogut w styczniu 2018 roku usłyszał w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach trzy zarzuty: przyjmowania korzyści majątkowych, powoływania się na wpływy m.in. w jednostkach samorządowych i podejmowania się załatwiania spraw w zamian za korzyści majątkowe. Według śledczych, Kogut wraz ze swoim synem mieli pośredniczyć w załatwieniu na rzecz jednej z firm deweloperskich "sprawy administracyjnej". Za pozytywne załatwienie sprawy mieli otrzymać milion złotych. Połowę z tej kwoty miało trafić na rzecz Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, w której zarządzie wówczas obaj zasiadali.
"Pomocny senator"
Drugi zarzut dotyczył przyjęcia przez senatora korzyści majątkowej o wartości co najmniej 170 tys. zł. Pieniądze miały zostać wręczone w zamian za wywarcie wpływu na prezesa zarządu i członków zarządu PKP S.A. w zakresie podjęcia decyzji dotyczącej jednej z umów zawartych pomiędzy PKP a innym podmiotem gospodarczym.
Zdaniem śledczych, senator miał też "pośredniczyć przy załatwianiu sprawy penitencjarnej skazanego za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą". Miał otrzymać za to 24 tys. zł korzyści majątkowej. Grozi mu do 12 lat więzienia. Senator od grudnia ubiegłego roku jest zawieszony w prawach członka PiS.
Senatorowie go obronili
Kiedy śledczy skierowali wniosek do Marszałka Senatu o zatrzymanie polityka i tymczasowe aresztowanie, sprzeciwili się temu senatorowie. Także ci z Prawa i Sprawiedliwości, mimo iż prezes Jarosław Kaczyński opowiadał się wtedy za natychmiastowym pociągnięciem do odpowiedzialności karnej senatora. Po wybuchu afery Kogut bronił się, że jest niewinny i jedynie pomagał ludziom. Pod koniec ubiegłego roku sam zrzekł się immunitetu. A wiosną 2018 roku zrezygnował z funkcji prezesa zarządu Fundacji.
Po tym, jak prokuraturze nie udało się aresztować senatora, śledczy zażądali od niego miliona złotych poręczenia majątkowego. Polityk wpłacił żądaną kwotę, jednak po pewnym czasie Sąd Rejonowy Katowice-Wschód rozpatrzył zażalenie jego obrońców i obniżył poręczenie o 400 tys. zł. - Nie mam sobie nic do zarzucenia. Będę dbał o dobre imię fundacji, a także całej rodziny. To atak na mnie i na fundację od 20 lat pomagającą ludziom niepełnosprawnym - oświadczył senator.
- Śledztwo przedłużone jest do 17 maja 2019 roku. W toku ostatnich czynności przesłuchanych było wielu świadków, prokuratura planuje dalsze przesłuchania. Gromadzony będzie również dalszy materiał dowodowy. Na tym etapie jest za wcześnie, by mówić o zakończeniu śledztwa i dalszym ciągu postępowania - informuje WP rzecznik katowickiej prokuratury regionalnej Waldemar Łubniewski.
Tymczasem, Fundacja senatora Stanisława Koguta, mimo prokuratorskich zarzutów dla protektora ma się nadal dobrze. Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym to faktycznie zakład pracy, kombinat zatrudniający ponad 200 osób. Powstała w 1998 roku, od 2004 roku ma status Organizacji Pożytku Publicznego. Jej głównym celem jest pomoc osobom niepełnosprawnym.
Miliony na wynagrodzenia, wypracowany zysk
Jak wynika ze sprawozdania finansowego za ubiegły rok (które Fundacja ujawniła raptem kilka dni temu na swoich stronach internetowych), głównym źródłem przychodów były „przychody z innych źródeł” – 10 mln 703 tys. zł, z samorządu terytorialnego 2 mln 168 tys. zł, od instytucji państwowych 1 mln 045 tys. zł, darowizn od osób prawnych – 590 tys. zł
W sumie za 2017 rok osiągnęła przychód 15 mln 198 tys. zł. Koszty z kolei wyniosły 14 mln 131 tys. zł. Zysk netto wyniósł 1 mln 067 tys. zł. Odnośnie zatrudnienia to na koniec 2017 roku stan wyniósł 238 osób: 17 osób z kadry kierowniczej, 76 pracownicy umysłowi, 145 pracownicy fizyczni. Prezes zarządu – Stanisław Kogut sprawował swoją funkcję społecznie. Członkowie zarządu również nie otrzymali wynagrodzenia. Najwyższa pensja wypłacona w ubiegłym roku w Fundacji wyniosła 11,5 tys. zł. Łącznie na wynagrodzenia poszło w 2017 roku 7 mln 222 tys. złotych.
Według sprawozdania Fundacji, w ubiegłym roku realizowała ona programy przy współudziale instytucji państwowych. M.in. realizowano kontrakt z NFZ z 2017 roku na rehabilitację leczniczą, kontrakt z NFZ z 2017 roku na opiekę paliatywną i hospicyjną, z kolei Spartakiada Integracyjna zorganizowana była ze środków własnych i z dofinansowania z PFRON. Na koniec 2017 roku wartość aktywów Fundacji wyniosła 25 mln 678 tys. zł.
Co ciekawe, sprawozdanie finansowe sporządzono 8 maja 2018 roku. A więc w okresie, kiedy senator Kogut prezesem Fundacji już nie był. Rezygnacja nastąpiła 16 kwietnia. - (...) Uznałem, że dalsze pełnienie przeze mnie funkcji Prezesa Zarządu nie będzie służyło dobru Fundacji, które zawsze było i jest dla mnie wartością nadrzędną – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez polityka z kwietnia br.
Senator twierdzi, że mógł podpisać się pod dokumentem. - Sprawozdanie finansowe dotyczy okresu za 2017 rok, a wtedy byłem prezesem. Pełniłem tę funkcję jeszcze w okresie sporządzania bilansu. Audytora wybraliśmy 27 marca 2018 roku. Po tym jak przestałem być prezesem, nie angażuje się w zarządzanie fundacją - mówi w rozmowie z WP Kogut. Pytany o przychody fundacji, ucina rozmowę. - Musiałbym z księgową porozmawiać. Ona wszystko wie... - mówi Kogut.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl