Milion utopiony w "Jutrzence"
Przed łódzkim sądem toczy się proces o oszustwo, w którym oskarżona jest fundacja Jutrzenka - założona przez Zbigniewa Kaniewskiego, ministra skarbu w rządzie Leszka Millera.
18.07.2006 | aktual.: 18.07.2006 06:39
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", proces wytoczył Jutrzence krakowski Instytut Biotechnologii Surowic i Szczepionek Biomed SA, który dwa lata temu dał milion złotych fundacji w zamian za pomoc na polskim rynku. Zastrzyk finansowy na rzecz podupadającej fundacji trafił na jej konto tuż przed nominacją Zbigniewa Kaniewskiego na szefa resortu skarbu. Kaniewski będąc ministrem zrezygnował z pracy w fundacji. Gazeta pyta, czy pomagał Biomedowi także jako minister? Kaniewski odpowiada: "Nie przypominam sobie, abym wtedy robił coś dla Biomedu". Krakowska prokuratura oskarżyła o wyłudzenie miliona złotych Jacka S. i Bolesława B., przedstawicieli Jutrzenki i bliskich współpracowników Kaniewskiego.
Dziennik ustalił, że podczas procesu powiedzieli oni o istnieniu tajnej umowy między Biomedem a Jutrzenką. Fundacja zobowiązała się w niej między innymi do pomocy w rejestracji szczepionek czy w unieważnieniu przetargu wygranego przez koncern GlaxoSmithKline. Jutrzenka miała też pomóc Biomedowi w załatwieniu rządowych kontraktów na sumę 20 mln zł w Mołdawii, Azerbejdżanie, Kazachstanie, Uzbekistanie, Turkmenistanie, Kirgistanie i Mongolii.
W maju 2004 roku Kaniewski stracił stanowisko ministra skarbu. Niedługo potem Biomed zażądał zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami. Biomed twierdzi, że fundacja oszukała go, obiecując coś, czego nie była w stanie spełnić.
Sprawa znalazła finał w prokuraturze. (IAR)