W środę dziewięć osób zginęło, a ponad 30 zostało rannych w zamachu bombowym w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych w Limie. Ładunki wybuchowe były umieszczone w dwóch samochodach, zaparkowanych niedaleko amerykańskiej placówki, na parkingu przy centrum handlowym.
Obserwatorzy wiążą zamach z planowaną na sobotę wizytą w Peru prezydenta Stanów Zjednoczonych. Bush ma przebywać w Limie 17 godzin. Z prezydentami Peru, Kolumbii i Boliwii oraz wiceprezydentem Ekwadoru będzie rozmawiać na temat wspólnej walki z terroryzmem i handlem narkotykami. (mp)