Milinkiewicz wzywa, by głosować tylko w dniu wyborów
Kandydat sił demokratycznych na prezydenta Białorusi Alaksandr Milinkiewicz zaapelował do wyborców, by nie szli do urn przed właściwym dniem wyborów - 19 marca, bo forsowane przez władze głosowanie przedterminowe daje najwięcej możliwości "kradzieży głosów".
Białorusini będą mogli brać udział w wyborach prezydenckich już od wtorku, choć właściwe głosowanie wyznaczono na 19 marca. Każdy, kto w dniu wyborów zamierza wyjechać poza miejsce zamieszkania, będzie mógł oddać głos w ciągu 5 dni przyszłego tygodnia.
Formułę przedterminowego głosowania wprowadzono specjalnie, by ukraść głosy Białorusinów - ocenił Milinkiewicz na piątkowym spotkaniu z wyborcami w Biełaaziorsku.
Opozycja jest przekonana, że wyniki wyborów zostaną sfałszowane; w jej ocenie wielodniowe głosowanie otwiera największe pole do nadużyć.
Zjednoczona Partia Obywatelska (OGP), wchodząca w skład koalicji sił demokratycznych, ostrzegła w oświadczeniu, że władze przygotowują kampanię zmuszania wyborców do "masowego" głosowania przed terminem.
Gdy będą was zmuszać do przedterminowego głosowania, pamiętajcie, że naciski na ludzi to naruszenie prawa. Wszelkie fałszerstwa są przestępstwem, które się nie przedawnia - przypomniał Milinkiewicz.
OGP poinformowała, że studenci są zwalniani z zajęć w poniedziałek 20 marca, by wyjeżdżali na długi weekend do domów.
Do radia "Swoboda" napływają sygnały, że wykładowcy naciskają na studentów, by głosowali przed wyjazdem.
W wyborach parlamentarnych i równoczesnym referendum w 2004 roku, które zezwoliło prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence na ubieganie się o trzecią kadencję, przed właściwym terminem zagłosowało 13,7% uprawnionych.