Milinkiewicz proponuje BBC debatę z Łukaszenką
Lider białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz zaproponował telewizji BBC zorganizowanie jego debaty z Aleksandrem Łukaszenką. Jest to reakcja na wyemitowany niedawno wywiad BBC z prezydentem Białorusi.
22.09.2006 15:05
Według Milinkiewicza, wywiad ten zawierał wiele "nieścisłości i manipulacji". Był to dobitny przykład, jak jego machina propagandowa manipuluje faktami i myślami Białorusinów - ocenił opozycyjny przywódca.
Milinkiewicz zaproponował, by dla równowagi BBC dała szanse wypowiedzi siłom demokratycznym i przeprowadziła wywiad z nim lub zorganizowała jego debatę z Łukaszenką, a co najmniej między przedstawicielami opozycji i władz Białorusi.
Podkreślił przy tym reputację BBC, należącej do międzynarodowych mediów cieszących się największym autorytetem. Milinkiewicz zwrócił uwagę, że właśnie międzynarodowe media są jednym z niewielu miejsc, gdzie białoruska opozycja - odcięta od środków masowego przekazu w kraju - ma równe szanse z reżimem na przedstawienie swoich poglądów.
BBC opublikowała w poniedziałek wywiad z prezydentem Białorusi, przeprowadzony w Hawanie podczas szczytu państw niezaangażowanych.
Łukaszenka oznajmił w nim, że podczas marcowych wyborów prezydenckich uzyskał 95% głosów. Oświadczył też, że 800 zagranicznych dziennikarzy i kilka tysięcy obserwatorów zdaje sobie z tego sprawę i "poufnie, niepublicznie informowało swoje rządy, że Łukaszenka zwyciężył z taką właśnie przewagą".
Według oficjalnych danych, na Łukaszenkę głosowało 82,6% wyborców, a Unia Europejska i USA uznały wybory za niedemokratyczne na podstawie raportu misji obserwacyjnej OBWE.
Prezydent Białorusi zapewnił też BBC, że w jego kraju nie ma więźniów politycznych, bo "jaki idiota" mógłby "sadzać ludzi z motywów politycznych" przy tak wysokim poparciu dla urzędującego prezydenta.
Oświadczył, że nie jest więźniem politycznym były kandydat na prezydenta Alaksandr Kazulin, skazany na 5,5 roku więzienia za poprowadzenie pokojowej demonstracji opozycyjnej, rozpędzonej przez milicję w kilka dni po wyborach. Według Łukaszenki, lider socjaldemokratów został osądzony, bo stanął na czele "szturmu na więzienie".
Wspólnota międzynarodowa wielokrotnie domagała się od Mińska uwolnienia Kazulina, podobnie jak innych więźniów politycznych. Po marcowych wyborach UE objęła zakazem wjazdu na swoje terytorium ponad 30 przedstawicieli białoruskiego reżimu, odpowiedzialnych za fałszerstwa wyborcze i represje wobec opozycji. Sankcje ogłosiły też USA.