Miliarderzy w rządzie Trumpa. "To oligarchizacja polityki"
W nowej administracji Donalda Trumpa i wśród jego najbliższych współpracowników znalazło się wielu milionerów, a także wiele budzących kontrowersje postaci. - Czy mamy do czynienia z narodzinami jakiejś nowej klasy politycznej? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom" w WP, zwrócił się do swojego gościa, byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. - Na pewno mamy do czynienia z czymś, co Amerykanie bardzo zwalczali, choćby w Ukrainie, czyli z oligarchizacją polityki - odparł Kwaśniewski. - Ja obserwowałem to z bliska, jak Amerykanie wymusili na Ukrainie, żeby ci oligarchowie zrezygnowali, czy to z wpływów medialnych, czy z wpływów politycznych. I oni to zrobili. A dzisiaj Ameryka proponuje nam model, w którym Elon Musk, najbogatszy człowiek na świecie, z największymi wpływami medialnymi przez platformę X, krótko mówiąc: oligarcha globalny, otrzymuje stanowisko w administracji Trumpa. To ogromne zagrożenie dla demokracji - stwierdził Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem to bardzo niebezpieczne zjawisko, bo może obudzić ambicje bardzo wielu bogatych ludzi w innych krajach, którzy uznają, że "barier nie ma, że skoro Amerykanie mogą mieć oligarchów w rządzie, czyli oligarchowie wręcz mogą rządzić, to czemu nie może być to gdzieś tam w Europie, Azji czy Afryce?".