Milewski show. 14 zdjęć polityka PiS w gazecie, która ma 12 stron

Gdzie nie spojrzysz, tam zdjęcie Daniela Milewskiego. Tak wygląda najnowszy numer Kuriera WM, gazety wydawanej w powiecie mińskim, w którym startuje do Sejmu Milewski. Redaktor naczelną gazety jest dziennikarka związana z TVP.

Milewski show. 14 zdjęć polityka PiS w gazecie, która ma 12 stron
Milewski show. 14 zdjęć polityka PiS w gazecie, która ma 12 stron
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Słowik

30.09.2023 | aktual.: 30.09.2023 14:19

26 lipca 2023 r. Redaktor naczelną Kuriera WM - wysokonakładowej, bezpłatnej gazety powiatu mińskiego - zostaje Bożena Worono.

3 sierpnia 2023 r. Bożena Worono, zostaje dziennikarką TVP Polonia, z którą to stacją współpracowała wcześniej.

1 września 2023 r. 12-stronicowe wydanie Kuriera WM trafia do mieszkańców powiatu mińskiego oraz zostaje umieszczone w internecie. Na 14 zdjęciach widać Daniela Milewskiego, posła PiS. Na siedmiu zdjęciach widać Marię Koc, senator PiS.

1 września 2023 r. Prawo i Sprawiedliwość ogłasza, że w okręgu 18., do którego należy powiat miński, z pierwszego miejsca na liście kandydatów do Sejmu wystartuje Maria Koc. Z ostatniego miejsca - Daniel Milewski.

Zenek Martyniuk i ten ważniejszy

Na Kurier WM, a dokładnie drugi jego numer, naszą uwagę zwrócili czytelnicy Wirtualnej Polski.

- Przecież to obejście przepisów o finansowaniu kampanii wyborczej - stwierdził jeden.

- Proszę zwrócić uwagę, że nakład bezpłatnej gazety to 35 tys. egzemplarzy. Kosmicznie duży jak na lokalną gazetę. A w środku zaledwie dwie nieduże reklamy. Kto dopłaca do tej gazetki? - zastanawia się drugi.

Dystrybuowany we wrześniu Kurier WM ma 12 stron.

Na pierwszej zamieszczono dwa zdjęcia posła Daniela Milewskiego i zapowiedź artykułu o Festiwalu Smaku i Folkloru.

"Ta doroczna inicjatywa posła Daniela Milewskiego na dobre wpisała się w kalendarz imprez w powiecie mińskim, stając się bezdyskusyjnie największym i najbardziej wyczekiwanym tego typu wydarzeniem w regionie" - pisze Kurier WM.

Jedna ze stron Kuriera WM z Danielem Milewskim w roli głównej
Jedna ze stron Kuriera WM z Danielem Milewskim w roli głównej© Kurier WM

Druga strona: przede wszystkim list od czytelniczki, która narzeka, że źle się dzieje w szpitalu powiatowym w Miński Mazowieckim, którym zarządza Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.

Jest również wstępniak redaktor naczelnej Bożeny Worono.

Trzecia strona to informacje lokalne. Tam dowiadujemy się, że ponad 2 mln zł trafiły do powiatu mińskiego z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Na zdjęciu poseł Milewski i senator Maria Koc.

Ponad 700 tys. zł trafiło do kół gospodyń wiejskich z powiatu mińskiego. Cztery zdjęcia. Na wszystkich Daniel Milewski, na trzech senator Koc.

Czwarta strona to wieści gminne - ogólnie dobrze się dzieje.

Strona piąta - ciąg dalszy wieści gminnych. I zdjęcie Daniela Milewskiego, którym okraszono drobny artykuł o tym, że "nowy dworzec w Cegłowie coraz bliżej!".

Strony szósta i siódma poświęcone są dziennikarstwu śledczemu. I - dlaodmiany - politykom PO i PSL. Redakcja pyta w tytule: "Władze powiatu zamkną miński szpital?". I tuż pod tytułem pismo informuje, że "nieprzyjemny zapach unosi się nad mińskim szpitalem powiatowym", "jego sytuacja finansowa jest fatalna", "szpital ma długi", a za całą sytuację odpowiada Platforma Obywatelska.

Sprawę komentuje ekspert. To Piotr Stępień, czyli przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Powiatu Mińskiego.

Ósma strona, kronika kryminalna - nic ciekawego, może poza tym, że pijany kierowca, który wjechał do rowu, miał aż cztery promile alkoholu we krwi.

Na dziewiątej stronie jest rozmowa z mężczyzną, który przeżył śmierć kliniczną.

Na stronach dziewiątej i dziesiątej - "Rozmowa numeru".

Rozmówcą Kuriera WM jest Piotr Pustoła, powiatowy radny PiS, były asystent społeczny posła Daniela Milewskiego. Żeby nie było wątpliwości, skąd Pustoła przybywa, na 10. stronie jest umieszczone wspólne zdjęcie rozmówcy Kuriera WM z Danielem Milewskim.

Na stronie 11. dowiadujemy się, że będzie nowy zalew dla Latowicza, miasteczka w powiecie mińskim.

Daniel Milewski, uwieczniony na fotografii, pokazuje gdzie dokładnie. A tuż pod tym zdjęciem jest kolejna fotografia - Milewski i Maria Koc, w towarzystwie kilku innych osób, siedzą przy stole i - jak się można domyślać - rozmawiają o zalewie dla Latowicza.

Strona 12. to relacja z "wielkiego sukcesu" Festiwalu Smaku i Folkloru organizowanego z inicjatywy posła Daniela Milewskiego.

Na jednym ze zdjęć wyraźny Daniel Milewski i trochę rozmazany Zenek Martyniuk. Na kolejnym Daniel Milewski i machający do publiczności premier Mateusz Morawiecki. Ale to nie koniec. Jest Morawiecki w towarzystwie gospodyń wiejskich i Milewski z Koc na scenie.

I wreszcie ostatnie zdjęcie: sam Zenek Martyniuk.

Sponsorem głównym festiwalu była państwowa Enea. Na plakatach reklamujących wydarzenie wskazano, że jest ono objęte patronatem Daniela Milewskiego i Marii Koc.

Kolejna strona i znów mamy posła na fotografii. Ale to przecież nie kampania
Kolejna strona i znów mamy posła na fotografii. Ale to przecież nie kampania© Kurier WM

Nieprzypadkowe wybory

Pokazaliśmy wydanie Kuriera WM dr hab. Jackowi Zaleśnemu, konstytucjonaliście z Uniwersytetu Warszawskiego. Spytaliśmy o to, czy jego zdaniem można mówić o nieoznaczonym promowaniu konkretnych kandydatów startujących w wyborach do Sejmu.

- Gazeta ma nakład 35 tys., kosztuje "0" zł. Na 12 stronach, jeśli dobrze liczę, ma dwie reklamy i 14 zdjęć pana posła. Dla porównania pan Zenon Martyniuk jest na 3 zdjęciach (w tym – na dwóch z panem posłem; na jedno poseł "się nie załapał"). Innymi słowy, pan poseł jest na większej liczbie zdjęć, niż gazeta liczy stron i jest intensywniej prezentowany niż Zenon Martyniuk, mający na YouTube ponad 600 mln wyświetleń. W świetle powyższego stanu faktycznego nie mam wątpliwości, kto jest największą gwiazdą drugiego numeru gazety i czyjej prezentacji jest on poświęcony – ocenia dr Zaleśny.

I dodaje, że dostrzega związek pomiędzy czasem wydania gazety a faktem, że ma to miejsce w czasie kampanii wyborczej do Sejmu.

- W mojej ocenie nie jest to przypadkowa koincydencja zdarzeń i ma ona cechy prezentacji materiałów wyborczych kandydata do Sejmu, które – jako takie – zgodnie z Kodeksem wyborczym, powinny podlegać oznaczeniu - konkluduje Jacek Zaleśny.

Prawnik zwraca też uwagę, że dyskusyjne w ogóle jest to, czy mamy do czynienia z gazetą w rozumieniu Prawa prasowego.

Powód?

- Jako wydawca gazety podana jest spółka świadcząca usługi w zakresie druku i reklamy zewnętrznej, podczas gdy Prawo prasowe w art. 27 bezpośrednio odróżnia wydawcę od zakładu wykonującego dany druk prasowy i na każdym egzemplarzu druku prasowego nakazuje podać nazwę tak wydawcy, jak i podmiotu drukującego dany druk prasowy. Podobnie, w widocznym i zwyczajowo przyjętym miejscu należy podać datę wydania gazety. Tej daty nie znalazłem - zauważa dr hab. Jacek Zaleśny.

Pan redaktor zainspirował mnie do matematyki

Poseł Daniel Milewski w rozmowie z WP tłumaczy, że ciężko mu się odnieść do zastrzeżeń, bo nie ma wpływu na kształt gazety.

- Regularnie uczestniczę w programach telewizyjnych, co jakiś czas jestem proszony o komentarz dla portali internetowych, a w mediach lokalnych jest sporo relacji z wydarzeń, w których uczestniczę. Nie zajmuje się liczeniem zdjęć - mówi Milewski.

- Pan redaktor jednak zainspirował mnie do takiej matematyki. Dziś rano na samej tylko głównej stronie WP naliczyłem co najmniej osiem zdjęć jednego z polityków [chodzi o Mateusza Morawieckiego - red.] - dodaje poseł.

I spostrzega, że ktoś policzył zdjęcia w jakimś numerze gazety, a ktoś inny zauważył, że jego nazwiska użyto tam przy okazji tylko dwóch wątków.

- Jednym z filarów mojej działalności jest bycie wśród ludzi, także podczas rozlicznych wydarzeń. Prowadzę bardzo aktywną działalność i w różnych mediach są ukazywane jej elementy – zauważa.

Faktycznie: Milewski od lat angażuje się w życie powiatu. O swoich działaniach regularnie informuje m. in. w mediach społecznościowych.

Parlamentarzysta uważa, że zarzut nieoznaczenia gazety jako materiału wyborczego jest chybiony.

Poseł z gospodyniami wiejskimi. To żadna kampania wyborcza
Poseł z gospodyniami wiejskimi. To żadna kampania wyborcza© Kurier WM

- Choćby z tego względu, że numer gazety wyszedł zanim zgłoszono listy wyborcze. Mogło być zatem tak, że w ogóle nie byłbym kandydatem - spostrzega. I dodaje, że dodatkowo nie ma przecież wpływu na publikację, wszak nie jest wydawcą pisma. Nie sposób więc także z tego powodu uznać wydania lokalnej gazety za element kampanii Prawa i Sprawiedliwości oraz samego posła.

– Aby materiał był uznany za kampanijny, musi zawierać agitację wyborczą rozumianą przez prawo jako publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, zwłaszcza do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego. W całej gazecie, o której rozmawiamy, nie ma takich treści, nie ma nawet ani razu wzmianki o partii politycznej, jaką reprezentuję – zaznacza poseł Milewski.

Po karierze w TVP

Szereg pytań zadaliśmy też Bożenie Worono, redaktor naczelnej Kuriera WM. Spytaliśmy o to, co zdecydowało o umieszczeniu aż 14 zdjęć posła Milewskiego.

- Zdjęcia posła Milewskiego pojawiają się w związku z opisywaniem zdarzeń istotnych z punktu widzenia spraw lokalnych, a będących wynikiem jego działalności w regionie. Stanowią dodatki do relacji z ważnych dla społeczności lokalnej wydarzeń. Zazwyczaj gdy prezentujemy jakąś relację, umieszczamy dokumentację fotograficzną. Ta z kolei pokazuje osoby biorące udział w tych imprezach. Takich tematów w tym numerze gazety, gdzie poseł Milewski znajduje się na zdjęciach, jest sześć, z ponad 20 wszystkich zredagowanych artykułów - odpowiada Bożena Worono.

Naczelna zastrzega, że zarzuty o sprzyjanie konkretnemu politykowi "niepokoją i smucą" redakcję Kuriera WM.

W odpowiedzi na pytanie, o źródło finansowania Kuriera WM, redaktor naczelna odpowiada, że tytuł dopiero buduje swoją pozycję rynkową i zachęca wszystkich do umieszczania w nim reklam.

A co z reklamą wyborczą?

- Nie rozumiem sugestii łączenia relacjonowania sytuacji wynikających ze sprawowania mandatu poselskiego z kampanią wyborczą. Idąc tym tropem, na czas kampanii kraj powinien pogrążać się w stagnacji, bo kandydującym posłom, urzędnikom państwowym i samorządowym nie byłoby wolno robić czegokolwiek. Poseł Milewski jest aktywnym członkiem lokalnego życia i nie widzę powodów "wycinania" go ze zdjęć wynikających tylko z faktu, że jest aktywniejszy od pozostałych polityków - uważa Bożena Worono.

Worono zastrzega, że w całej gazecie nie ma żadnych elementów agitacji wyborczej. Nie pojawia się w niej nazwa żadnego z komitetów wyborczych, jak również została ona wydana w okresie, w którym żadna z osób opisywanych lub pokazanych w numerze - niezależnie od ugrupowania - nie była zarejestrowana jako kandydat w wyborach (rejestracja list nastąpiła kilka dni po wydaniu kuriera).

Spytaliśmy też Bożenę Worono o to, czy jest równocześnie redaktor naczelną Kuriera WM i dziennikarką TVP Polonia. Worono potwierdziła, zastrzegając, że nie jest etatowym pracownikiem TVP, a z TVP Polonia współpracowała już wcześniej.

Po kilkudziesięciu godzinach naczelna przekazała nam dodatkową wiadomość: "W uzupełnieniu do wczorajszej wiadomości, chciałam dopełnić informacje o tym, iż nie współpracuję już z TVP Polonia".

Z naszych informacji wynika, że w dzień po zadaniu przez nas pytań Bożenie Worono oraz Danielowi Milewskiemu, dyrekcja TVP analizowała sytuację. Od kogo się o niej dowiedziała - nie wiemy.

Spytaliśmy TVP o powód rozstania z dziennikarką.

- Spółka nie informuje o powodach rozstania z panią Bożeną Worono - przekazało nam Centrum Informacji TVP.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP magazyn
wybory 2023maria kocmateusz morawiecki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (367)