Milewicz zginął przez niedbalstwo TV?

"Wyjazd korespondenta z kamerzystą i
montażystą bez sprzętu chroniącego przed ostrzałem to niedbalstwo
ze strony telewizji" - napisał do "Super Expressu" zszokowany
Derek P. Debowski, korespondent wojenny amerykańskiej stacji
telewizyjnej ABC.

05.06.2004 | aktual.: 05.06.2004 08:19

Milewicz nie musiał zginąć w Iraku. TVP wysłała do ogarniętego wojną kraju ekipę dziennikarzy nie zapewniając jej ochrony. Mieli tylko kamizelki kuloodporne. Nie mieli hełmów. Poruszali się zwykłym, a nie opancerzonym samochodem. I dlatego śmierć ich dosięgła - pisze "SE".

Debowski, montażysta i operator stacji ABC, jeszcze przeżywa śmierć Waldemara Milewicza, korespondenta TVP. Był jednym z ostatnich, którzy rozmawiali z nim tuż przed śmiercią. Debowski teraz zadaje sobie pytanie, czy Milewicz musiał zginąć. A jeśli tak, to kto za te tragedię odpowiada.

Według niego nieodpowiedzialnie zachowali się szefowie telewizji. Wyposażyli go tylko w kamizelkę kuloodporną, ale nie pomyśleli np. o kuloodpornym samochodzie, którym po Iraku poruszają się dziennikarze zachodni. Bez kamizelki kuloodpornej, hełmu i ochroniarza nawet nie opuszają hotelu.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)