PolskaMigranci na granicy. Bielan: Nie zgadzam się na zafundowanie piekła

Migranci na granicy. Bielan: Nie zgadzam się na zafundowanie piekła

- Jeżeli będziemy wpuszczać rodziny z dziećmi, to za chwilę będziemy mieć tysiące rodzin z dziećmi. (...) Nie chcę, aby do Polski napływały dziesiątki tysięcy migrantów. Jeśli pani chce, aby w Polsce zafundować piekło, to bardzo proszę. Ale ja się na to nie zgadzam - komentował w rozmowie z Moniką Olejnik europoseł Adam Bielan, lider Partii Republikańskiej.

Migranci na granicy. Bielan: Nie zgadzam się na zafundowanie piekła
Migranci na granicy. Bielan: Nie zgadzam się na zafundowanie piekła
Źródło zdjęć: © PAP | Mateusz Marek
oprac. MRM

06.10.2021 21:08

O wydarzeniach z Michałowa poinformowała w ubiegłym tygodniu Fundacja "Ocalenie". Według relacji wolontariuszy polska Straż Graniczna zgromadzone rodziny z dziećmi odwiozła na polsko-białoruską granicę.

We wtorek w wielu polskich miastach odbyły się protesty. Demonstranci chcieli poznać odpowiedź na pytanie, gdzie znajdują się wywiezione dzieci. Odpowiedzi w tej sprawie nie udziela Straż Graniczna. - Dzieci zostały zawrócone do linii granicy. Ze względu na stan wyjątkowy nie podajemy dokładnych informacji - tłumaczyła ppor. Anna Michalska, rzeczniczka SG, na środowej konferencji prasowej.

Dzieci z Michałowa. Bielan: Mam nadzieję, że są bezpieczne

Temat dzieci z Michałowa wywołał emocje także na antenie TVN24. W studiu "Kropki nad i" doszło do wymiany zdań pomiędzy prowadzącą Moniką Olejnik a europosłem Adamem Bielanem.

- Mam nadzieję, że te rodziny z dziećmi są bezpieczne na terenie Białorusi. Pełną odpowiedzialność za te osoby ponosi reżim Alaksandra Łukaszenki, który zorganizował akcję przerzutu z Iraku i Afganistanu po to, aby ukarać Polskę za działania wspierające białoruską opozycję - tłumaczył polityk Zjednoczonej Prawicy.

Dziennikarka TVN24 zarzuciła eurodeputowanemu, że ten wypowiada się w tej sprawie "zimnym głosem".

- Nie wiem, dlaczego pani ocenia jakim głosem się wypowiadam. Powiedziałem wyraźnie, kto ponosi pełną odpowiedzialność za tych ludzi. Te osoby miały możliwość złożenia wniosków o ochronę międzynarodową w placówce Straży Granicznej i tego nie zrobiły - wyjaśniał Bielan.

Prowadząca Monika Olejnik przywołała zdjęcia spod posterunku w Michałowie, na których migranci trzymali kartki, że chcą prosić o azyl w Polsce. - Jeśli Ci ludzie są w Polsce, to jesteśmy za nich odpowiedzialni - tłumaczyła dziennikarka. - Ci ludzie przekraczają granice nielegalnie. Jeśli chcą uzyskać polski azyl, to powinni się zgłosić do placówek dyplomatycznych na Białorusi - kontrował polityk.

- Ja uważam, w przeciwieństwie najwyraźniej do pani redaktor, że polsko-białoruska granica musi być dobrze strzeżona i nie chcę, aby do Polski napływały dziesiątki tysięcy migrantów. Jeśli pani chce, aby w Polsce zafundować piekło, to bardzo proszę. Ale ja się na to nie zgadzam - tłumaczył Bielan.

Polskie służby nie działają? Bielan: To absurd

Dziennikarka dopytywała na antenie o rolę polskich służb. - Gdzie mamy służby, które powinny być w Iraku, aby zniechęcać do przyjazdu na Białoruś? To służby powinny mówić na miejscu, jaka jest sytuacja i co chce zrobić z nimi Łukaszenka. Gdzie są polskie służby? Może polskie służby potrafią znaleźć tylko pedofilskie i zoofilskie w komórkach i straszyć ludzi? - pytała Olejnik.

- To co pani mówi to jest skrajny absurd. W jaki sposób nasze służby specjalne mają walczyć z wielką propagandą białoruską i rosyjską w tamtych mediach? - dopytywał retorycznie Bielan.

- Jeżeli będziemy wpuszczać rodziny z dziećmi, to za chwilę będziemy mieć tysiące rodzin z dziećmi. Jeśli pokażemy Łukaszence, jaki jest sposób na przekraczanie granic, to on to wykorzysta razem z Putinem i przemytnikami tych biednych ludzi - mówił polityk.

Dziennikarze na granicy? Bielan mówi o "wybrykach" i "komedii"

Prowadząca "Kropkę nad i" zwróciła uwagę, że mimo trwającego kryzysu, Polska nadal nie poprosiła o pomoc unijnej agencji Frontex.

- Granice zewnętrzne UE są chronione przez straże graniczne poszczególnych krajów członkowskich. W tym wypadku jest to polska Straż Graniczna. Frontex to są przede wszystkim biurokraci, którzy urzędują w Warszawie, bo tam jest ich siedziba. Oni nie będą chronić polsko-białoruskiej granicy - stwierdził Bielan.

Olejnik dopytywała również, dlaczego na granicę nie są wpuszczani dziennikarze ani wolontariusze ze organizacji pomocowych.

- Myślę, że gdyby nie było takich wybryków, które oglądaliśmy przez wiele tygodni, nie byłoby tych zakazów. Ale wszyscy widzieliśmy tę komedię, którą organizowali niektórzy posłowie. Bardzo cenię działalność Caritasu i PCK, ale tym wszystkim ludziom udzielana jest pomoc bezpośrednio przez Straż Graniczną. My nie możemy stworzyć wrażenie, że ta granica jest nieszczelna - tłumaczył europoseł.

Błażej Spychalski w Orlenie. "Życzę mu samych sukcesów"

W rozmowie skomentowano także kwestię nowej posady dla Błażeja Spychalskiego, byłego rzecznika Andrzeja Dudy. Według ustaleń "GW" współpracownik prezydenta rozpoczął już pracę w państwowej spółce PKN Orlen.

- Znam pana ministra Spychalskiego. Przez lata blisko współpracowaliśmy. Jest świetnie zorganizowanym, dobrze wykształconym politykiem. Trudno mi powiedzieć, nie wiem, jakie są okoliczności jego przejścia do Orlenu. Dowiedziałem się o tym z mediów, natomiast życzę mu samych sukcesów - skonkludował Adam Bielan.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (437)