Migalski: są już następni do wywalenia z PiS
Trzeba postawić kropkę nad "i" - następni do wywalenia z PiS są zizole! - pisze w salonie24.pl eurodeputowany PJN Marek Migalski.
09.03.2011 | aktual.: 09.03.2011 19:47
Jak przewiduje Migalski, do usunięcia z partii grupy związanej ze Zbigniewem Ziobro dojdzie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. "Dzisiaj wygląda do na zupełne s-f, ale wszystko wskazuje na to, że ci, którzy kibicowali, a może nawet przyczyniali się do naszego wywalenia z PiS, sami zostaną z tej partii usunięci" - pisze.
Polityk PJN podaje, co skłoniło go do takiego osądu: m.in awanse Beaty Szydło i Beaty Kempy. W ten sposób prezes Kaczyński miał - zdaniem Migalskiego - "odciąć je" od Ziobry i "przywiązać" do siebie. Również w zmianach w Komitecie Politycznym PiS Migalski upatruje potwierdzenia przewidywań. Do tego "rozwalenie struktur gdańskich PiS - czyli królestwa Jacka Kurskiego", "akcja z profesorem Legutko w PE" oraz "czołganie Andrzeja Dudy w Krakowie".
Migalski twierdzi, że propozycja jesiennych wyborów ma postawić "brukselskie zizole" przed wyborem. Zgoda oznaczałaby - jak pisze Migalski - że "pozbawią się narzędzi do prowadzenia polityki", zaś brak zgody może być powodem oskarżeń o to, że nie pomogli partii w krytycznej chwili i "wybrali dostatnie życie w Belgii".
Migalski przewiduje, że do zmian dojdzie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. "Prezes zawsze tego typu ruchy wykonuje przed wyborami, bo wygrana jest rzeczą drugorzędną - najważniejsza jest władza nad partią" - dowodzi Migalski. Zresztą - jak pisze - to właśnie na zwolenników Ziobry ma zostać "zwalona" cała wina "za zdradę i nielojalność".
"Elektorat to łyknie" - pisze polityk w salonie24.pl, dowodząc, że w przypadku wyrzuconych z PiS działaczy, którzy potem założyli PJN tak właśnie było. Jeśli z kolei PiS wygrałby wybory, to - zdaniem Migalskiego - oznaczałoby, że wyrzuceni nie byli w partii potrzebni.
Migalski dowodzi, że "Kaczyński chce mieć w PiS tylko Błaszczaków, Brudzińskich i Hofmanów, a nie polityków samodzielnych i substancjalnych". "Wyrok już zapadł, szukany jest jedynie pretekst. Będzie nim prawdopodobnie zmuszanie ich do startu w wyborach do sejmu. Ich odmowa będzie potraktowana jako zdrada. Akt oskarżenia już pisze jakiś jakiś kornik" - kończy Migalski.