Mieszkańcy Mielca oburzeni po wizycie Obajtka. Odpowiedział: "Jakiś problem?"
Mieszkańcy Mielca nie ukrywają oburzenia po ostatniej wizycie kandydata PiS do Parlamentu Europejskiego - Daniela Obajtka. Polityk miał pojawić się na lokalnym targu, jednak po raz kolejny nikt o jego wizycie nic nie wiedział. Mielczanie zarzucają mu, że wybrał porę, gdy na Hali Targowej jest niemal zupełnie pusto. Obajtek po raz pierwszy odniósł się do nieprzychylnych komentarzy.
21.05.2024 17:13
Daniel Obajtek w poniedziałek zamieścił w sieci zdjęcia z targowicy w Mielcu. "Takie spotkania i spontaniczne rozmowy z mieszkańcami Podkarpacia sprawiają mi największą radość. Na trasie #drużynaObajtka był także Mielec dzięki za tak wiele słów wsparcia! Nie poddamy się. I pamiętajcie: nieważne skąd, ważne jak" - napisał kandydat do PE.
Pod postem polityka licznie uaktywnili się lokalni mieszkańcy, którzy ze zdziwieniem przyjęli informację o obecności Obajtka na targu w poniedziałkowy poranek. "Przecież w poniedziałki na Hali Targowej jest pusto, wstyd", "Wybrał dzień, gdy na hali nie ma nikogo. Nieźle", "Targ w Mielcu działa w czwartki i w soboty, ale chyba chodziło o to, żeby przyjechać jak jest pusto?" - pisali oburzeni internauci.
Głos zabrała także pochodząca z Mielca posłanka Elżbieta Burkiewicz. "Spontaniczne spotkania z pustą halą??? Proszę pokazać prawdziwe zaangażowanie i przyjechać wtedy, gdy są mieszkańcy" - napisała.
"Czy pan wie, jakie mamy problemy? Pojawia się pan jak meteoryt"
Kandydatka Trzeciej Drogi do PE z Podkarpacia nagrała nawet nagranie, w którym zaprasza Daniela Obajtka do debaty. - Mam pytanie do pana Obajtka. Czy pan wie coś na temat Podkarpacia? Czy pan wie, co jest nam potrzebne, jakie mamy problemy na Podkarpaciu? Czy zetknął się pan z mieszkańcami i czy pan z nimi rozmawiał? Bo słyszałam ostatnio, że pan ich unika, że pojawia się pan jak meteoryt i przelatuje przez Podkarpacie i są tu tylko pana banery - mówiła Elżbieta Burkiewicz w nagraniu opublikowanym na Facebooku.
Chociaż Obajtek nie odpowiedział na zaproszenie do dyskusji, postanowił odpowiedzieć na negatywne komentarze. Przekonuje, że na Hali Targowej pojawił się w sobotę, a zdjęcie zamieścił kilka dni później.
Obajtek tłumaczy się. "To jakiś problem?"
"Elżbieta Burkiewicz w Mielcu byłem w sobotę, bo targ w Mielcu jest w soboty i czwartki, zdjęcia w mediach społecznościowych pojawiły się dziś, to jakiś problem? Będę teraz rozliczany z tego, kiedy publikowane są relacje z moich wizyt? Na temat potrzeb Podkarpacia rozmawiam codziennie z jej mieszkańcami. I naprawdę nieważne skąd, ważne, co się zrobiło. Ja zbudowałem z zespołem koncern, który jest wizytówką Polski. Na Podkarpaciu pomogłem ponad 200 organizacjom. A co Pani zrobiła?" - pyta polityk.
"Tylko 200 organizacji?? Czemu nie 5000? Na Podkarpaciu są realne potrzeby! Zarejestrowanych jest ponad 300 tys. firm! Jakie konkretne problemy udało się Panu rozwiązać? Z kim i gdzie Pan rozmawia? Chętnie spotkam się z Panem i lokalnymi mieszkańcami, by porozmawiać o prawdziwych problemach Podkarpacia. Proszę napisać, gdzie Pan będzie – przyjadę. Niech Pan pokaże, że naprawdę zależy Panu na naszym regionie. Czekam na konkrety i na spotkanie!" - odpisała Burkiewicz.
Mieszkańcy Mielca, którzy dostrzegli odpowiedź Obajtka o sobotniej wizycie na targu, znów zareagowali. "Sobota? A która godzina? 6 rano?", "Przed 6 xD, a może jednak w poniedziałek? Tylko wstyd się przyznać?", "Tak. Będzie Pan rozliczany z tego, kiedy pojawiają się zdjęcia z wizyt, ponieważ wiele osób jest zainteresowanych Pańskim aktualnym miejscem pobytu, gdyż mają wiele pytań!" - czytamy w pozostałych komentarzach.
To już nie pierwszy raz, gdy Daniel Obajtek chwali się zdjęciami z Podkarpacia kilka dni po fakcie. Gdy w czwartek zamieścił zdjęcia ze Strachocina, pojechaliśmy porozmawiać z obecnymi tam wiernymi i duchownymi. Okazało się, że nikt polityka nie widział, ani z nim nie rozmawiał. Wtedy kandydat z list PiS zamieścił w sieci sprostowanie, w którym przekonuje, że "szukamy sensacji".
Kampania widmo Daniela Obajtka. "'Przychylne media"' szukają sensacji"
"Jak zwykle "przychylne" media donoszą, że nie było mnie w Strachocinie i że ktoś robi za mnie zdjęcia. No to na dowód wrzucam zdjęcie ze sobą, choć nie lubię tego robić w miejscach kultu. Zdjęcie zostało zrobione kilka dni przed odpustem. Przy okazji pragnę pozdrowić księdza prałata Józefa Niżnika, który poczęstował mnie pysznymi preclami oraz Państwa z miejscowości Przysietnica, którzy robili sobie ze mną zdjęcia. Naprawdę przestańmy szukać sensacji" - napisał Obajtek w reakcji na naszą publikację.
Przypomnijmy jednak, że wszystkie dotychczasowe wizyty polityka na Podkarpaciu odbywają się bez wcześniejszych zapowiedzi. Podobną relację uzyskaliśmy od mieszkańców Lutczy, gdzie Obajtek zatrzymał się w jednej z kultowych restauracji i Sieniawy, gdzie nagrywał materiał wideo. Nasi rozmówcy w większości twierdzą, ze nikt Obajtka nie widział, ani nie słyszał o jego obecności. Kandydat PiS nie tylko nie ogłasza planów swoich wizyt, ale także nie sposób uzyskać jakiekolwiek informacje od jego sztabu.
- Pan Daniel jeździ sobie po regionie. Nie informujemy mediów, bo nie planujemy spotkań z mediami - to enigmatyczna odpowiedź, którą dostaliśmy od asystentki byłego prezesa Orlenu.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski