Trwa ładowanie...
d1ur7d3
07-07-2007 02:20

Mieszkańcom Rudy Śląskiej odcięto czystą wodę?

Nie było żadnego skażenia wody - usłyszeli
rudzcy radni i urzędnicy, którzy przybyli w czwartek do siedziby
Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów. Przedstawiciele spółki
twierdzą też, że beczkowozy, którymi dostarczano ludziom wodę,
napełniane były ze zbiornika w Czarnym Lesie. Do niego zaś trafiła
woda, w której sanepid miał odkryć bakterie coli - pisze "Dziennik
Zachodni".

d1ur7d3
d1ur7d3

45 tysięcy mieszkańców kilku dzielnic Rudy Śląskiej prawie przez tydzień nie miało wody, bo sanepid stwierdził, że zawiera ona m.in. groźne dla zdrowia ludzi bakterie coli. Alarm wywołały próbki pobrane 25 czerwca w dwóch punktach jej zakupu od GPW. Tego dnia na terenie Rudy Śląskiej próbki pobrano jeszcze w siedmiu innych punktach należącej do GPW sieci - w żadnym z nich nie wykryto nic niepokojącego.

Dlaczego nie stwierdzono skażenia w innych punktach naszej sieci?- pytał Andrzej Sołtysik, dyrektor produkcyjno-handlowy GPW. Od razu przedstawił też swoją odpowiedź: ponieważ skażenia nie było. Koronnym dowodem na poparcie tej tezy mają być wyniki badań wody, pobranej ze studzienki, którą 27 czerwca wyłączono z dostaw. Stwierdzono w niej obecność chloru. Jeśli zaś był chlor, to nie mogło być bakterii - przekonywał Andrzej Sołtysik.

Miejscem, do którego powinna trafić skażona woda, płynąca od strony północnych dzielnic Rudy Śląskiej jest zbiornik wyrównawczy w Czarnym Lesie. To właśnie tam przez kilka kolejnych dni pobierały wodę beczkowozy, rozwożące ją do mieszkańców. Gdzie tu logika, przecież przyjmując tezę o skażeniu wody w dwóch wcześniejszych punktach, ten zbiornik powinien być również skażony? - pytali przedstawiciele GPW.

Czarnoleski zbiornik był badany przez sanepid 25 czerwca. Nic nie stwierdzono. Niczego podejrzanego nie wykryto też w Zabrzu i Gliwicach, dokąd tłoczono wodę ze zbiornika. Wariant, iż stężenie bakterii po wpuszczeniu skażonej partii wody do zbiornika obniżyło się do takiego poziomu, przy którym nie można by ich wykryć jest mało prawdopodobny.

d1ur7d3

W miarę rozwoju czwartkowej dyskusji coraz więcej pytań i zastrzeżeń padało pod adresem sanepidu. Odpowiedzi nie było, gdyż nikt z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej nie został zaproszony do siedziby GPW. W rozmowie przedstawiciele sanepidu zapewniali wczoraj, iż są pewni za uzyskane w swoim laboratorium wyniki, a możliwość jakiegoś niedopatrzenia przy poborze próbki jest mało prawdopodobna. (PAP)

d1ur7d3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ur7d3
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj