Mieli jechać na rybki, policja złowiła ich na zakupach
Nawet kilkaset samochodów w ciągu ostatnich trzech lat mogło paść łupem
tzw. praskiej grupy przestępczej. Trzech jej członków zatrzymali rano
policjanci. 34-letni Robert B. ps. Baran", 24-letni Karol F. ps. "Antał" i 32-letni paser Jacek Ch.
wpadli, gdy z myślą o wakacjach na Mazurach, w jednym ze stołecznych hipermarketów kupowali spławiki, wędki i przynęty - informuje Komenda Stołeczna Policji.
Od kilku miesięcy policjanci z warszawskiego wydziału zajmującego się przestępczością samochodową pracowali nad rozbiciem tzw. praskiej zorganizowanej grupy złodziei francuskich marek samochodów. Łupem sprawców padały głównie renault, peugeoty i citroeny. W ciągu trzech lat przestępczej działalności mogli skraść kilkaset tego typu aut z Warszawy.
Najpierw po pościgu w Górze Kalwarii wpadł w ręce Policji 31-letni Marcin R. ps. "Rydwanek" z warszawskiej Pragi. To on prowadził na dziuplę skradzione na Ochocie audi. Potem śledczy skrupulatnie zbierali dowody przestępczej działalności pozostałych członków grupy. Opracowali szczegółowy plan realizacji i zlikwidowania trzonu grupy.
Z ustaleń prowadzących postępowanie wynikało, że mężczyźni zamierzają spędzić wędkarskie wakacje na Mazurach. Gdy w jednym ze stołecznych hipermarketów kupowali spławiki, wędki i przynęty, zostali zatrzymani. 34-letni Robert B. ps. "Baran", 24-letni Karol F. ps. "Antał" i 32-letni Jacek Ch. zamiast na ryby, trafili do policyjnego aresztu.
Pierwszy usłyszał już kilkadziesiąt zarzutów kradzieży samochodów wartych ponad milion złotych. Jego młodszemu bratu przedstawiono zarzuty kradzieży aut wspólnie z innymi członkami grupy. Odpowiedzialność karną poniesie również paser z Wołomina zajmujący się rozbiórką skradzionych wcześniej pojazdów. Części pochodzące ze zdemontowanych aut trafiały następnie na giełdy samochodowe.
Jutro sąd podejmie decyzje o zastosowaniu wobec zatrzymanych tymczasowego aresztowania. Za kradzieże, których dopuścili się sprawcy, grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności.